Chciała oduczyć męża pijaństwa. Sąd uznał ją za winną przestępstwa


Zdesperowana kobieta zamknęła męża w piwnicy i wymusiła na nim obietnicę rzucenia zgubnego nałogu. Kiedy go uwolniła, zgłosił sprawę na milicję.

Mieszkająca na wsi pod Dubrowną (pol. Dąbrowna) w obwodzie witebskim rodzina żyła bardzo skromnie. Żona nie pracowała – dostawała zasiłek na niepełnosprawne dziecko. Faktycznie żyła z niego cała rodzina, ponieważ mąż zarobione przez siebie pieniądze niemal w całości przepijał.

Wiosną tego roku kobieta zauważyła, że z kuchni zniknęły jej naczynia. Oskarżyła męża, że to na pewno on wyniósł je i sprzedał, a kiedy małżonek zszedł do znajdującej się pod podłogą piwnicy, zamknęła go w środku. Klapę zastawiła dla pewności lodówką i szafką kuchenną.

– Kobieta zażądała, aby mąż przyznał się, co zrobił z naczyniami i obiecał, że skończy z alkoholem. Zagroziła: „Jak się nie przyznasz, to zostaniesz w piwnicy do końca życia”. Mężczyzna twierdził, że niczego nie zabrał – opisywała szczegóły sprawy przedstawicielka prokuratury z Witebska Wolha Wierzbowicz.

Po trzech godzinach spędzonych w piwnicy mężczyzna zgodził się spełnić żądania żony, która przez szczelinę w klapie podała mu kartkę i długopis. Małżonek napisał oświadczenie, że naczynia sprzedał sąsiadowi i zobowiązanie, że przestanie pić. A kiedy żona go wypuściła… zawiadomił milicję.

Przed sądem kobieta przyznała się do winy. Chociaż mąż zadeklarował, że nie ma do niej pretensji, to sąd uznał ją za winną „ograniczenia wolności osobistej poprzez przymusowe przetrzymywanie”. Skazano ją na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok oraz na grzywnę w wysokości 1225 rubli (czyli w przeliczeniu ok. 2200 zł).

A feralne naczynia, które stały się przyczyną całej sprawy, znalazły się dwa miesiące później. Na strychu…

Czytajcie również:

DR, cez/belsat.eu

Aktualności