Monarchiści przebili stalinistów. Car Mikołaj II ulubionym politykiem Rosjan


Socjolodzy sprawdzili, którego z polityków początku XX wieku Rosjanie lubią najbardziej. Największą sympatią obdarzane są jedynie dwie postaci – dyktator Stalin i car Mikołaj II.

W moskiewskim Muzeum Współczesnej Rosji prezentowana jest jubileuszowa wystawa “Trzy kolory prawdy” poświęcona stuleciu rosyjskiej wojny domowej. Swoją cegiełke dołożyło do niej Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Społecznej (WCIOM). Z tej okazji socjolodzy postanowili sprawdzić, który z polityków i działaczy epoki rewolucji jest dziś najlepiej postrzegany.

Co może zaskakiwać, ponad połowa badanych pozytywnie oceniła dwóch wodzów zwalczających się wzajemnie sił i systemów politycznych. Ostatniego imperatora Rosji Mikołaja II Romanowa pozytywnie ocenia 54 proc. respondentów, a Józefa Stalina – 51 proc. Przy tym mniej Rosjan nie lubi postaci cara (23 proc.) niż dyktatora (28 proc.).

Trzecie miejsce w rankingu ulubionych postaci epoki zajął Włodzimierz Lenin. Wodza rewolucji pozytywnie ocenia 49 proc. badanych, podczas gdy 28 proc. negatywnie.

Badanie WCIOM pokazało też, że większość Rosjan nie zna innych najważniejszych postaci czasów rewolucji i wojny domowej. 70 proc. badanych nie umiała ocenić swojego podejścia wobec Pawła Milukowa, lidera Partii Konstytucyjno-Demokratycznej (Ka-Detów). Żadnych emocji w 56 proc. Rosjan nie wzbudza też postać Nikołaja Bucharina – jednego z ojców rewolucji, rozstrzelanego przez NKWD w 1938 roku. Obojętnie do wodza “białej” armii generała Antona Denikina podchodzi 47 proc. badanych, a do Aleksandra Kiereńskiego, premiera obalonego przez bolszewików rządu tymczasowego – 43 proc.

Wróg wciąż ten sam

Badania ujawniły też antybohaterów współczesnych Rosjan. Pierwszym jest ukraiński anarcho-komunista Nestor Machno, który od rewolucji lutowej walczył o tzw. Wolne Terytorium z każdą z możliwych stron. Początkowo były to wojska Austro-Węgier i Niemiec, potem także ukraińskie niepodległościowe siły Symona Petlury i oddziały “białych”. Z bolszewikami naprzemiennie współpracował i walczył, aż został przez nich podstępnie rozbity. Niejednoznaczną postać “bat’ko Mochny” negatywnie ocenia 58 proc. badanych (a jedynie 12 proc. pozytywnie). Drugim najbardziej nielubianym politykiem epoki jest Lew Trocki – jeden z ojców rewolucji bolszewickiej, który ostatecznie stwierdził, że partia zdradza ideały światowej rewolucji. Zabójca NKWD zamordował go w 1940 roku w Meksyku – Trocki pracował w swoim gabinecie nad biografią Stalina, gdy na jego głowę spadł czekan. Zamordowanego na rozkaz Stalina nie lubi 46 proc. Rosjan, a 20 proc. odnosi się do niego pozytywnie.

WCIOM zapytało też Rosjan, którą stronę konfliktu by poparli. Co ciekawe, mimo większej sympatii do cara, więcej badanych zagłosowało na komunistów – 16 proc., podczas gdy monarchistów poparłoby tylko 7 proc. Większość respondentów nie umiała określić swojej pozycji.

Aż 58 proc. Rosjan uważa przy tym, że wojny domowej nie można było uniknąć. Zdania są jednak podzielone co do tego, co ją wywołało – ingerencje zza granicy (35 proc.), czy może polityka bolszewików (34 proc.). W to, że wydarzenia sprzed wieku nie mają wpływu na współczesną Rosję wierzy 36 proc. badanych.

Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, jak duży wpływ na świadomość historyczną Rosjan ma kino. Wszystkie najpopularniejsze i najmniej lubiane postaci pojawiły się bowiem w ostatnich latach w rosyjskich kinach.

Czytajcie również:

pj/belsat.eu wg rbc.ru

Aktualności