Bułgarska prokuratura poinformowała w komunikacie, że zgromadziła dowody na działalność szpiegowską dwóch rosyjskich dyplomatów oraz że zostaną oni wydaleni z kraju.
Prokurator generalny Iwan Geszew powiadomił o zebranych dowodach wicepremier, minister spraw zagranicznych Ekaterinę Zachariewą.
W toku dochodzenia w sprawie działalności rosyjskich dyplomatów, wszczętego na podstawie doniesienia Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS), ustalono, że dyplomaci zbierali informacje o planach modernizacji bułgarskiej armii i o utrzymaniu w technicznej gotowości sprzętu wojskowego – podano w komunikacie.
Informacje zbierane przez dyplomatów, mające charakter tajemnicy państwowej i służbowej, były potrzebne rosyjskiemu wywiadowi wojskowemu. Dyplomaci kontaktowali się z Bułgarami mającymi dostęp do informacji związanych z bułgarskim kompleksem przemysłowo-wojskowym. W niektórych przypadkach bułgarscy obywatele udzielali informacji za opłatą – podała prokuratura.
Po ustaleniu, że w sprawie chodzi o dyplomatów, dochodzenie zostało wstrzymane na podstawie Konwencji Wiedeńskiej.
MSZ Bułgarii zawiadomiło, że po otrzymaniu pisma z prokuratury podjęło niezbędne działania w celu wydalenia dyplomatów. Rok temu po podobnym sygnale z Bułgarii wydalono pierwszego sekretarza ambasady Rosji w Sofii.
Informacja od prokuratury nadeszła w dniu, w którym premier Bojko Borisow po inspekcji budowy bułgarskiej nitki gazociągu Turecki Potok poinformował, że inwestycja jest prawie ukończona. Turecki Potok ma połączyć Bułgarię z Turcją i Serbią oraz zapewnić przesył rosyjskiego gazu do Serbii i na Węgry.
Premierowi towarzyszył wiceminister ds. ropy Arabii Saudyjskiej, do której należy koncern Arkad, budujący bułgarską nitkę. Potwierdzono, że rury na prawie całej 480-kilometrowej trasie są położone, pozostał jeszcze jeden kilometr rur do zespawania. Borisow zapewnił, że inwestycja zostanie oddana do użytku w przewidzianym terminie do końca roku.
jb/ belsat.eu wg PAP