Władze regionu chcą, aby jego stolica również znalazła się w strefie bezwizowej obejmującej obecnie fragment białoruskiej części Puszczy Białowieskiej.
Zdaniem przewodniczącego obwodowego komitetu wykonawczego Arsenija Lisa, Ziemia Brzeska słabo wykorzystuje swój potencjał turystyczny. Szef władz regionu nie ukrywa, że w Brześciu z zazdrością obserwowano sukces sąsiedniego Grodna, które uzyskało status strefy bezwizowej wraz okolicami Kanału Augustowskiego.
Tymczasem leżąca w obwodzie brzeskim białoruska część Puszczy Białowieskiej taki status też ma, a sam Brześć – nie.
„Kanał Augustowski i Grodno jakoś mogli objąć strefą bezwizową, a my nie możemy. Są rezerwy. Trzeba dziś wyznaczyć zadanie i określić, co jest niezbędne do zrobienia w tym roku” – oznajmił Lis na zebraniu kierowanego przez niego urzędu.
Obecny na nim pomocnik prezydenta i główny inspektor ds. obwodu brzeskiego Wasil Hierasimau potwierdził, że z turystyką w regionie nie jest najlepiej. W ub. roku region nie wykonał oczekiwanych wskaźników dotyczących rozwoju usług w tej sferze.
Są one świadczone przede wszystkim w Brześciu i jego okolicach oraz rejonach kamienieckim i prużańskim. A np. w Drohiczynie i Małorycie w zeszłym roku turystów nie było wcale.
„Wydaje mi się, że niektóre obwody zaczęły już przeganiać Brześć, który wcześniej był w gronie liderów w tej sferze” – zauważył przedstawiciel prezydenta.
Zanim jednak zostanie wprowadzony tryb bezwizowy, władze obwodu zamierzają skorzystać ze sprawdzonych metod wzmożenia efektywności. Planują one „rozpatrzeć kwestię o odpowiedzialności osób, które sprawują kuratelę” nad turystyką w regionie.
cez, belsat.eu/pl wg belta.by
Zdj. Vadim Tolbatov, CC BY-SA 3.0
Czytajcie również: