Znany zespół rockowy Zolki Band poświęcił swój nowy teledysk mieszkańcom Brześcia, którzy od ponad roku walczą z chińską fabryką akumulatorów.
Muzycy uważają, że świat uratować może jedynie solidarność w ochronie środowiska. W sieciach społecznościowych artyści z brzeskiego Zolki Band napisali:
– Od ponad roku trwa ekologiczny opór mieszkańców, którzy walczą ze średniowieczną ciemnotą i chamstwem urzędników. Okazują sprzeciw wobec nieograniczonej władzy ludzi w mundurach, przeciwko kłamstwu i krzywoprzysięstwu w tak zwanych sądach Brześcia. Dlatego jedynie solidarność może pomóc w walce o prawo do czystego powietrza i wojnie ludzi z wilkołakami.
Poświęcony ochronie środowiska klip “Drevy i cieni” jest singlem. We wrześniu grupa wyda swój drugi album pt. “Šort šort night”. Zolki Band gra indie-rock, powstał w Brześciu w 2014 roku i od tego czasu był już wielokrotnie nagradzany.
Rok walki o czyste powietrze
W niedzielę 12 maja odbyła się kolejna akcja przeciwko chińskiej fabryce akumulatorów firmy iPower, która otwiera się pod Brześciem. Demonstracja jest nielegalna, bo władze nie wydają na nią zgody. Mieszkańcy deklarują więc, że biorą udział w “karmieniu gołębi”. W ostatniej akcji wzięło udział ok. 120 osób. Tym razem obyło się bez zatrzymań.
Jednak już w sobotę 11 maja został skazany jeden z liderów protestu. Zmicier Biekaluk zapłaci za udział w demonstracjach grzywnę w wysokości 40 kwot bazowych, czyli 1020 rubli, a w przeliczeniu 1860 złotych.
Mieszkańcy miasta nad Bugiem protestują z obawy o skażenie powietrza i wody związkami ołowiu. Nowopowstała chińska fabryka ma bowiem produkować akumulatory starej generacji – kwasowo-ołowiowe.
Mimo że władze nie chcą rozmawiać z demonstrantami, również mają wątpliwości co do bezpieczeństwa fabryki. W połowie kwietnia w fabryce pracowała komisja odbiorcza, która 30 kwietnia nie podpisała zgody na wszczęcie produkcji. Według aktywistów, zakład nie został uruchomiony, bo ilość odpadów ołowiowych dziesięciokrotnie przewyższa normę.
as,pj/belsat.eu
