Blogera z Brześcia siłą zabrano na badania psychiatryczne


Milicjanci, którzy zatrzymali Siarhieja Piatruchina dziś rano na ulicy, zawieźli go do Biura Ekspertyz Sądowo-Psychiatrycznych.

Przeprowadzenie takich badań nakazano mu w związku z wszczętym przeciwko niemu postępowaniem karnym z artykułu o publiczne zniesławienie lub obrazę. Jak twierdzi brzeski obrońca praw człowieka Raman Kiślak, bloger domagał się udostępnienia mu kopii postanowienia o ekspertyzie. Zamierzał się od niego odwołać.

– Nie udało mu się otrzymać tego dokumentu. Za to 2 września zadzwonił do niego funkcjonariusz milicji i oznajmił, że dostarczą go przymusowo na badania – mówi Kiślak.

Wcześniej, w ramach tej samej sprawy, w mieszkaniu Piatruchina przeprowadzono rewizję. Kiedy bloger odmówił otwarcia drzwi, OMON wyłamał zamek w drzwiach. Z mieszkania zabrano komputer, notebook i telefon.

Czytajcie więcej:

Piatruchina zabrano na komisariat, gdzie musiał złożyć wyjaśnienia, dlaczego nie otworzył drzwi funkcjonariuszom.

– Ktoś dobijał się do drzwi i się nie przedstawiał. Postanowiłem nie otwierać, bo na nikogo nie czekałem – mówił potem zatrzymany.

Jak twierdzi Raman Kiślak, akcja OMON-u miała pokazowy charakter, a jej celem było zastraszenie blogera, by zmusić go do zaprzestania zajmowania się palącymi i niewygodnymi dla władz problemami regionu.

Siarhiej Piatruchin oraz Alaksandr Kabanau, drugi z autorów kanału „Narodny Reparcior”, w YouTube zajmują się m.in. tematyką budowy fabryki akumulatorów pod Brześciem. Są za to regularnie zatrzymywani i karani z artykułów kodeksu wykroczeń.

DD, cez/belsat.eu

Aktualności