W Republice Komi na północy Rosji 16-letni videobloger zagłębił się w tajgę, by nagrać surwiwalowy materiał na swojego vloga. Problemy zaczęły się wtedy, gdy nie mógł z lasu wyjść – pisze Komiinform.ru.
22 sierpnia mieszkający we wsi Objaczewo nastolatek pojechał rowerem do lasu, by nagrać filmik o przetrwaniu w tajdze. Jako plan zdjęciowy bloger wybrał miejsce niedaleko wiejskiego cmentarza. Zostawił rower na poboczu i ruszył w głąb masywu leśnego. Jednak niedługo zorientował się, że nie jest w stanie znaleźć drogi powrotnej.
Wystraszony szesnastolatek zadzwonił do rodziców, którzy z kolei wezwali straż pożarną.
Ratownicy nie usiłowali nawet przeszukiwać tajgi – do wozu domontowali gwizdek lokomotywy i zaczęli nadawać sygnały. Idąc w kierunku dźwięku, miłośnik sztuki przetrwania wyszedł z lasu. Akcja straży pożarnej trwała około godziny.
Zaginięcia w tajdze są jednymi z częstszych zdarzeń, do których jeżdżą ratownicy w Republice Komi. Tylko dziś miejscowe media poinformowały o dwóch takich przypadkach.
pj/belsat.eu