Biełsatowi chcą skonfiskować resztę sprzętu, którego nie odebrano wcześniej


Mowa o urządzeniach, które podczas przeszukań mińskich biur naszej telewizji zabrano jednemu z naszych operatorów. Część z nich to jego prywatna własność.

Usiłując odzyskać ją prawie od roku, posiadacz sprzętu wystosował kolejne pismo do komendy milicji dzielnicy Pierszamajski Rajon w Mińsku. Nie mogąc doczekać się oficjalnej odpowiedzi, 12 stycznia pojechał tam sam, aby zapytać co dzieje się z jego korespondencją.

Spotkał się z nim oficer milicji Uładzisłau Padrez, który wcześniej zajmował się sprawą innego naszego współpracownika Alaksandra Barazienki. Po rozmowie milicjant poprosił naszego współpracownika telefonicznie – bez formalnego wezwania – aby odwiedził go jeszcze raz, następnego dnia. Kolejna wizyta zakończyła się sporządzeniem protokołu o nielegalnym wykorzystaniu znaku towarowego na sprzęcie Biełsatu.

Zdaniem przedstawiciela Biełsatu w Mińsku Alaksieja Minczonka milicja chce doprowadzić sprawę do sądu i skonfiskować resztę redakcyjnego sprzętu, którego nie udało się skonfiskować dotąd.

– Wydaje mi się, że funkcjonariusze z komendy dzielnicowej Pierszamajskiego Rajonu nie działają samodzielnie. Mają rozkaz za wszelką cenę nie zwracać nam naszego sprzętu i próbują podciągnąć to pod normy prawne. I będą próbować skonfiskować sprzęt, którego nie skonfiskował jeszcze sąd, ale znajduje się on na milicji po przeszukaniach. Teraz trzeba czekać na wyznaczenie daty sądu. Może się to odbyć w ciągu miesiąca. Nie pozostawimy tak tej sprawy i będziemy domagać się zwrotu sprzętu.

Czytajcie również:

belsat.eu

Aktualności