Białoruskie feministki: Marta - Lady Makbet XIII w.


W pierwszym odcinek naszego cyklu zachwycaliśmy się cnotą i dobroczynnością świętej Eufrazyny Połockiej. Bohaterce kolejnego odcinka sama szekspirowska Lady Makbet mogłaby pozazdrościć skłonności do okrucieństwa i braku litości w walce o władzę.

Wszystko odbyło się w XIII wieku, gdy na białoruskich ziemiach rozpoczynała się epoka rycerstwa. W Nowogródku rządził wtedy wielki książę Mendog, który cieszył się ogromnym autorytetem prowadząc elastyczną i rozumną politykę. Nie zważając na zagrożenie ze strony Krzyżaków i Mongoło-Tatarów, zdołał umocnić swoje księstwo poprzez ożenek z księżną z Tweru. Zyskał też poważanie w Europie, gdzie zamiast nazywać go „dzikim barbarzyńcą”, mówiono o nim jako o „księciu-rycerzu”. Jednak gwałtowne uczucie do kobiety zmieniło nie tylko los samego księcia, ale też zmieniło bieg historii.

Kobieta, która wyniosła i zniszczyła pierwszego i ostatniego króla Litwy

Marta i Mendog

Księżna Marta miała już męża. Historia skrywa szczegóły jej znajomości z Mendogiem. Jednak wyobraźmy sobie ucztę po zakończeniu kolejnej wyprawy wojennej, gdy Mendog wznosi kielich miodu w towarzystwie swojego wiernego druha kniazia Wismonta i niespodziewana wpada w mu w oko jego młoda żona. Nie było to tragedią. W tych czasach zdrada żony z wysoko postawionym wielmożą mogła dać awans zdradzanemu mężowi.

Jednak wyrachowaną Martę mało kłopotał mąż, któremu przyprawiała rogi. Głównie myślała o tym jak nie stracić przychylności wpływowego kochanka. I dlatego robi wszystko, by z nałożnicy stać się jego najbliższym doradcą. Szybko wychodzi też na jaw jej natura chytrej manipulantki.

Sam Machiavelli mógłby wiele się od przebiegłej księżnej wiele nauczyć. Marta na początku skłóca Mendoga z jego krewnymi. Potem namawia go, by pozbył się najbliższego przyjaciela – księcia Wikinta, który zdołał zbiec i dołączyć do inflanckich rycerzy, Żmudzinów i Jaćwingów. I w ten sposób dochodzi do bratobójczej wojny.

Koronacja Mendoga. Czy byłaby ona możliwa bez Marty? Rycina z książki L. Chodźki „La Pologne”, 1824.

Po skonfliktowaniu się ze wszystkimi dookoła Mendog, znowu zwraca się do swojej kochanki po radę jak wykręcić się z tej sytuacji. Ta radzi mu, by przeciągnął na swoją stronę Zakon Kawalerów Mieczowych, przechodząc na katolicyzm. Całkiem możliwe, że wtedy rozpoczęły się rozmowy nt. koronacji Mendoga na pierwszego króla Litwy.

Przy tym potajemne pieszczoty kochanków dają plon – Marta zachodzi w ciąże. Oznacza to dla niej albo hańbę, albo perspektywę zostania królową. Wybiera to drugie. Musi tylko skłonić Mendoga do zabicia swojego niewygodnego męża – Wismonta.

„Zabił jego Mendog i żonę jego posiadł” – informuje lakonicznie chołmski latopis. Potem następuje  łańcuszek kolejnych zabójstw: w zagadkowy sposób giną bracia Wismonta i prawowita żona Mendoga. Potem, gdy już „znikają przeszkody” wielki książę w 253 roku bierze Martę za żonę i koronuje się na pierwszego (i ostatniego) króla Litwy.

„Korona upada”

Fot. belsat.eu

Marta dostaje to czego pragnęła. Jednak tron, korona i katolicyzm stały się dla Mendoga początkiem końca. Od króla odwracają się wszyscy, traci zaufanie poddanych.

Kawalerowie Mieczowi napadają na Żmudź, w kraju rozpala się wojna domowa. Wszystko doprowadza do abdykacji króla w 1260 r. Dla Marty jest to porażka, z której nie może znieść. Tracąc tytuł królowej i możliwość zapoczątkowania nowego rodu królewskiego zapada na ciężką chorobę.

Mendog tymczasem całkowicie wraca do pogaństwa i rozpoczyna polowania na rycerzy zakonu Kawalerów Mieczowych. Marta ostatecznie wariuje, gdy widzi jak są oni składani na ofiarę bogom w świętych gajach.

1262 r. umiera pierwsza i ostatnia królowa Litwy. Jednak nawet przed śmiercią nie cofa się przed uczynieniem kolejnej krzywdy. By zapewnić bezpieczeństwo swoim dzieciom wymusza na mężu, by wziął za żonę jej siostrę. A fakt, że była również zamężna zupełnie nikomu nie przeszkadza. To był ostatni taki postępek białorusko-litewskiego Makbeta. Pohańbiony Dawmont – kniaź nalszański organizuje udany spisek przeciwko władcy.

Historia pod znakiem Pogoni: Mendog (po białorusku): 

Być może Marta nie jest najbardziej pozytywnym przykładem białoruskiej feministki, ale nie można jej odmówić, że udało jej się bezpośrednio wpłynąć na bieg białoruskiej historii.

Czytaj też:

Paulina Walisz, belsat.eu

Aktualności