Białoruskie feministki. Eufrozyna Połocka


W dniu, gdy mężczyźni na całym świecie składają życzenia „słabszej płci”, belsat.eu prezentuje Wam cykl o najbardziej emancypowanych, potężnych i rzutkich kobietach, które nie bacząc na konwenanse, zmieniały oblicze białoruskiej historii.

Nowy cykl nazwaliśmy „Białoruskie feministki różnych epok”. Zaznaczamy przy tym, że wykorzystane pojęcie „feministka” jest umowne i oznaczać będzie po prostu kobiety, które miały odwagę, by w swoich czasach wyjść naprzeciw stereotypom i zostawić swój ślad w historii.

Awanturnicze życie połockiej mniszki

Eufrozyna Połocka. Ilustracja Pawła Tatarnikowa do albumu „Ojczyzna. Od Ragnedy do Kościuszki”.

Jak w ogóle można zaliczyć do feministek najbardziej znaną białoruską świętą? – zapytacie. No cóż, mam nadzieję, że za moją odpowiedź nie ukarzą mnie ekskomuniką.

Cnotliwości, bogobojności i skromności tej silnej kobiety nikt nie zaprzecza. Jednakże, przenieśmy się na chwilę do XII wieku. W czasach rywalizujących maleńkich księstw ruskich, w rodzinach bogatych kniaziów, córki, nie dziwota, były równie cenne, jak synowie. Można je było wydać za „najodpowiedniejszego” kandydata, tworząc w ten sposób mocne więzi krwi, które gwarantowały pokój, albo korzyści majątkowe.

Gdy młodziutka i skora do nauki Przedsława (bo takie imię dostała na chrzcinach) ukończyła 12 lat, wątpliwe, by ktoś ją zapytał, czy chce iść za mąż.

W kawalerach mogła przebierać, jak piszą w żywocie świętej, gdyż odznaczała się wyjątkowym pięknem i dobrocią.

Ale młoda buntowniczka Przedsława miała inne plany na swoją przyszłość.

Cala wolności

Eufrozyna Połocka. Fresk z dwunastowiecznej cerkwi Spaso-Preobrażeńskiej w Połocku

„Co będzie, gdy ojciec umyśli oddać mnie za mąż? Gdy zdarzy się tak, nie odpędzisz się od smutku! Co czynili nasi przodkowie, którzy byli przed nami? Żenili się i wychodzili za mąż i panowali, ale nie żyli wiecznie. Życie ich przepłynęło i zaginęła ich sława, zdmuchnięta niczym proch, niczym pajęczyna. A kobiety, które żyły wcześniej, wziąwszy moc męską, poszły w ślady swojego Męża i ciała swoje oddały na męki, położyły głowy pod miecz. A inne, choć nie schyliły szyi swojej po żelazo, mieczem duchownym odcięły cielesne rozkosze, oddając ciała postom, czuwaniom i klęczeniom modlitewnym i leżeniu ziemnemu – te pamiętają na ziemi, ich imiona wypisane są na Niebiosach, gdzie one z aniołami Boga wychwalają. A sława ta, pył i popiół, niczym dym rozprasza się i jak para ginie!” – tak rozważała dziewczyna. I… na przekór woli ojca uciekła do monastyru!

Dla wielu kobiet w tych czasach chrześcijaństwo było nadzwyczaj wpływową, przytłaczającą religią, która wymagała olbrzymiego poświęcenia, ale która wiele dawała w zamian. Oddawały się one wierze z wielkim zapałem i głębokim uczuciem.

O współczesnej białoruskiej Cerkwi: „Jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem za zachowanie języka, jaki nam dał”

Wybierając czystość, kobiety automatycznie zmieniały swój status społeczny i ten nowy status wyzwalał je z okowów ślubu, ciężaru prowadzenia gospodarstwa domowego, ciąży i innych kobiecych obowiązków.

Wybór celibatu wznosił je na poziom niedostępny dla kobiet świeckich.

Mniszka stawała się sługą bożym, a to pozwalało prowadzić nietypowe dla kobiet tych czasów, wolne życie.

Malutka mniszka – wielkie dzieło

Taką drogę wybrała też Przedsława, stając się „żoną Pana” – Eufrozyną. Musimy jednak wspomnieć o jeszcze jednym czynniku. Nasza bohaterka była nadzwyczaj mądra i inteligentna. Jedynymi miejscami, gdzie można się było w tym czasie zajmować nauka, były klasztory. Na lekcjach historii uczą, że Eufrozyna przepisywała księgi i, prawdopodobnie je tłumaczyła. Dziś trudno sobie wyobrazić, jak bardzo skomplikowana była to praca – wtedy, typowo męskie zajęcie. Trzymając pergamin na lewej dłoni, z łokciem opartym na kolanie, prawą ręką trzeba było uważniej i z mistrzowską precyzją nanosić każdą literę.

Była to morderczo ciężka praca, którą Eufrozyna przedłożyła nad życie księżnej.

Zobacz: Na Dzień Kobiet pracowniczki kołchozów dostały po kwiatku i…traktorze

Mało tego, nie patrząc na protesty ojca, świeżo upieczona mniszka ściągnęła do monastyru młodszą siostrę, a potem i stryjeczną siostrę, a potem jeszcze dwie siostrzenice. Choć żywot świętej to temat poważny można  zażartować, że założyła swojego rodzaju średniowieczne Centrum Kobiecej Solidarności.

Eufrozyna posiadała naturalny dar wpływania na ludzi. Są opinie, że wpływała ona również  na życie polityczne tych czasów i nie jest to bezpodstawne, skoro wiemy, że dziewczyna w habicie zakładała klasztory, warsztaty, w których powstał też przepiękny inkrustowany krzyż, który zaginął w czasie II wojny światowej.

Oprócz tego, pod koniec swojego życia białoruska święta odbyła pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Biorąc pod uwagę niewygody drogi, był to rzeczywisty wyczyn. Jednak właśnie ta pielgrzymka naderwała zdrowie Eufrozyny i przyszło jej skończyć drogę swojego życia w Jerozolimie. Najważniejsze jednak, że marzenie małej buntowniczki spełniła się i sława jej trwa do dziś, choć ponoć sława jak „pył i popiół, niczym dym rozprasza się i jak para ginie!”

Czytaj więcej:

Bobrujscy katolicy chcą odzyskać swój kościół (VIDEO PL)

Polacy i Białorusini ramię w ramię leżą w Kuropatach. Wywiad z historykiem Iharem Mielnikowem

Zawód płatnerz. Jak teraz powstają na Białorusi rycerskie pancerze?

Paulina Walisz, belsat.eu

9 marca na belsat.eu przeczytacie o białoruskiej Lady Makbet XIII wieku. Jak nałożnica sława się głównym doradcą potężnego kniazia!

Aktualności