Dziś zakończył się proces apelacyjny nad Dzmitryjem Łukaszewiczem, oskarżonym o ciężkie pobicie mężczyzny o odmiennej orientacji seksualnej. I chociaż napadnięty Michaił Piszczeuski w wyniku pobicia stracił 20 proc. mózgu, sąd skazał napastnika na jedynie 2 lata i 8 miesięcy więzienia.
Do zdarzenia doszło w maju ub.r pod jednym z mińskich klubów, w którym odbywała się gejowska impreza. Pobity do dziś znajduje się w stanie wegetatywnym – lekarze musieli amputować mu dużą cześć mózgu .
Wyrok skazujący zapadł w połowie października. Rodzina poszkodowanego postanowiła się jednak odwołać, uznając go za zbyt łagodny.
Sąd pozostawił jednak wyrok bez zmian. Łukaszewicz został skazany na postawie art. KK 339 cz.1(„Chuligaństwo”) oraz art. 155 – („Spowodowanie szkód cielesnych w wyniku nieostrożności”). Prokurator i adwokat nie przekonali sędziów, że oskarżony działał umyślnie i motywem jego działania była nienawiść do homoseksualistów.
Według siostry napadniętego Tacciany Piszczeuskiej, skazany do dziś uświadomił swojej winy i podczas procesu cały czas zjadliwie się uśmiechał.
Podczas pierwszego posiedzenia apelacyjnego 6 stycznia krewni oskarżonego napadli na obecnych na sali dziennikarzy i m.in. usiłowali rozbić kamerę operatorowi Biełsatu.
Jb/AR/ML/DJ/Biełsat