Białoruski MSZ „zaniepokojony” planowanym Marszem Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce


Czy potrzebujemy zaostrzania stosunków pomiędzy Białorusinami a Polakami? – pyta rzecznik resortu.

Dzmitryj Mironczyk poruszył tę kwestię podczas dzisiejszego briefingu w białoruskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Przypomniał, że 20 lutego „zaniepokojenie” z powodu planowanego marszu wyrazili deputowani do białoruskiego parlamentu.

– Podzielamy to zaniepokojenie. Przypomnę, że przywódca bandyckiej formacji Romuald Rajs, znany bardziej pod pseudonimem „Bury”, jest zbrodniarzem wojennym. I nie jest to nasza opinia, ale opinia polskiego Instytutu Pamięci Narodowej, który stwierdził, że działania „Burego” to przestępstwa o znamionach ludobójstwa – oznajmił Mironczyk.

Dodał też, że konsekwencją zbrodni Rajsa stały się “dziesiątki spalonych wsi oraz setki zabitych i okaleczonych cywilów”, których wina polegała tylko na tym, że należeli do „etnosu białoruskiego” i byli wyznania prawosławnego.

– Teraz o marszu. W polskiej Hajnówce większość mieszkańców ma korzenie białoruskie. Żyją potomkowie tych, którzy zginęli przez „Burego”. Czy potrzebujemy zaostrzania stosunków pomiędzy Białorusinami a Polakami? Czy jest nam potrzebny dialog historyczny? – pytał retorycznie przedstawiciel białoruskiego resortu dyplomacji.

Mironczyk podzielił się też swoim prywatnym stanowiskiem w tej sprawie:

– W polskim panteonie narodowym jest wystarczająco wielu bohaterów – rycerzy bez strachu i skazy, w tym wspólnych z narodem białoruskim. Nie powinno być w nim miejsca dla zbrodniarzy wojennych, którzy mają ręce po łokcie w krwi. Ale decydować o tym powinni sami Polacy – powiedział.

Czytajcie również:

We wtorek z podobnym oświadczeniem wystąpił Walery Waraniecki, były wiceminister spraw zagranicznych, a obecnie przewodniczący stałej komisji ds. międzynarodowych Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego.

– Sądząc po reklamie marszu w serwisach społecznościowych, jego celem jest heroizacja poszczególnych działaczy polskiego podziemia powojennego, wśród których szczególne miejsce zajmuje zbrodniarz wojenny i organizator represji wobec prawosławnej ludności Podlasia Romuald Rajs, bardziej znany pod pseudonimem „Bury” – oświadczył białoruski parlamentarzysta.

III Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma przejść ulicami Hajnówki w sobotę 24 lutego. Organizatorzy, wśród których jest ONR, nie zamierzają zrezygnować z jego przeprowadzenia mimo sprzeciwu radnych miasta. Był on wywołany głównie akcentowaniem przez organizatorów marszu, że wśród upamiętnianych przez nich ma być właśnie kpt. Rajs. 73 lata temu oddziały “Burego” spacyfikowały kilka prawosławnych wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkanych przez Białorusinów. Według danych IPN, w Zaleszanach, Szpakach, Zaniach i Końcowiźnie zginęło wówczas 79 osób.

Rok temu przemarszu ulicami Hajnówki zabronił narodowcom burmistrz, ale po skardze organizatorów, jego decyzję uchylił sąd.

Czytajcie również:

cez/belsat.eu

Aktualności