Władze kilku białoruskich uczelni skreśliły z listy studentów uczestników protestów społecznych, nie kryjąc przy tym motywów politycznych. Na Białorusi niezależność uniwersytetów od władzy państwowej to nadal fikcja.
Stoi to w sprzeczności w z europejskimi standardami, które Białoruś zobowiązała się wypełniać przystępując do Procesu Bolońskiego.
Więcej w materiale Nasstasji Chrałowicz (polskie podpisy):