Białoruscy giganci przemysłu samochodowego i budowy maszyn dostarczają sprzęt na okupowany Krym


Firmie z Sewastopola są sprzedawane m.in. ciężarówki, autokary i przyczepy z Mińskich Zakładów Samochodowych.

(Nie)oficjalny dystrybutor

Ponad 500 rodzajów pojazdów – w tym ciągniki kołowe, wywrotki, platformy do transportu drzewa oraz autobusy są wysyłane z Białorusi do sewastopolskiej spółki Bieł Krym. Firmę tę zauważyła społeczność informacyjna Mirotworec, kiedy Bieł Krym wziął udział w ubiegłorocznych targach turystycznych w Jałcie. Przedsiębiorstwo przedstawiało się wówczas jako oficjalny diler MAZ-u na Krymie, a do Internetu trafiło zdjęcie białoruskiego autobusu na tle miejscowego ośrodka wypoczynkowego.

MAZ na targach turystycznych w Jałcie. Luty 2017 r.

Bieł Krym ma swoją stronę internetową maz-krim.ru, na której wykorzystano charakterystyczne dla białoruskiej marki elementy oraz zamieszczono odnośnik do strony zakładów w Mińsku.

Tymczasem na wspomnianej stronie MAZ-u maz.by firma Bieł Krym nie figuruje na liście dilerów. Wysłaliśmy więc oficjalne zapytanie o udostępnienie pełnego wykazu dystrybutorów i dopiero wówczas okazało się, że jest tam również Bieł Krym. Ostatnio strona białoruska przedłużyła z nim umowę 19 stycznia 2016 roku.

Czytajcie również:

Dziennikarze belsat.eu skontaktowali się z dyrektorem generalnym spółki z Sewastopola Stanisławem Woronowiczem i zapytali go, czy faktycznie importuje ona sprzęt marki MAZ.

– Tak, jesteśmy ich dilerami już ze 20 lat. Promujemy sprzęt z tych zakładów, który cieszy się dużym popytem w Rosji. Oprócz tego współpracujemy z Amkodorem. Nigdy nie było z tym żadnych problemów – powiedział nam dyrektor.

Dodał, że dostawy odbywają się nie bezpośrednio, ale poprzez dystrybutora z Moskwy – spółkę MAZ-RUS.

Z kolei inny przedstawiciel Bieł Krymu Wiaczesław Woronowicz (prawdopodobnie syn dyrektora generalnego) w wywiadzie dla rosyjskiej TV RBK przyznał, że przez ostatnie kilkanaście lat handel nie przebiegał zbyt aktywnie, ale po wydarzeniach wiosny 2014 roku sprawy zaczęły toczyć się lepiej.

– Nasz biznes się poszerzył. Do sprzedaży sprzętu budowlanego doszły samochody dla rolnictwa i wyposażenie magazynowe.

Wiaczesław Woronowicz podkreślił też, że wielu przedsiębiorców kupuje od nich sprzęt wojskowy. Sprzedaż powiększyła się o 10-15 razy (w porównaniu z okresem sprzed aneksji).

Firma przeszła powtórną rejestrację – zgodnie z wymogami rosyjskiego prawa – w lipcu 2014 roku, czyli w czasie największego natężenia walk w Donbasie.

A nieco wcześniej sam Wiaczesław Woronowicz uczestniczył w mitingu w Symferopolu, kiedy prorosyjscy działacze wystąpili przeciwko krymskim Tatarom sprzeciwiającym się planom przyłączenia Krymu do Rosji. Podczas zamieszek, udziałem w których pochwalił się Woronowicz w sieciach społecznościowych, zginęły dwie osoby.

Nie wiemy, nie słyszeliśmy, nie mamy uprawnień

Skontaktowaliśmy się z jeszcze jednym przedsiębiorstwem, o którym wspomniał Stanisław Woronowicz. Amkador to największy białoruski holding z branży budowy maszyn. Na czele jego Rady Dyrektorów stoi Alaksandr Szakucin, oligarcha zbliżony do Alaksandra Łukaszenki.

O to, czy Amkador eksportuje swoje wyroby na Krym, zapytaliśmy Mikałaja Maszkarawa, doradcę dyrektora generalnego.

– Nigdy nie słyszałem o handlu z Krymem, nic nie mogę powiedzieć – odpowiedział.

Maszkarau odesłał nas do wicedyrektora centrum marketingowego ds. handlu zagranicznego Arcioma Kumpiaka. To właśnie on ma odpowiadać za „eksport do Rosji”.

Jednak również dyr. Kumpiak oznajmił, że nie posiada informacji nt. dostaw na Krym, a w ogóle nie ma uprawnień, aby potwierdzić te informacje lub im zaprzeczyć.

Osoby zajmujące kierownicze stanowiska w Amkadorze nie chcą więc odpowiadać na pytania dotyczące handlu z Krymem. Ale potwierdzenie znajdujemy po prostu na stronie amkodor.by. Bieł Krym z Sewastopola nazwano tam oficjalnym dilerem w Rosji.

***

Terytorium Krymu zostało zajęte przez rosyjskie wojska bez znaków rozpoznawczych i przyłączone do Rosji w marcu 2014 roku. Wkrótce potem zaczęły się działania zbrojne w Donbasie. Społeczność międzynarodowa nie uznała „referendum” o wejściu półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej.

Nie uznała oficjalnie aneksji również Białoruś. Jednak przedstawiciel władz w Mińsku niejednokrotnie głosował na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ przeciwko rezolucjom potępiającym łamanie przez Rosję praw człowieka na okupowanym Krymie.

Zobacz także:

Kaciaryna Andrejewa, Daria Rumiancawa, cez/belsat.eu

Aktualności