Białoruscy aktywiści z Witebska i Mohylewa uczcili ofiary stalinowskich represji


Podczas obchodzonych na Białorusi tzw. Wielkich Dziadów – czyli najważniejszego święta zmarłych w białoruskiej tradycji, nie zapomniano o ofiarach NKWD.

Czytajcie więcej:

Najbardziej znanym miejscem egzekucji i pochówku ofiar stalinowskiej czystki są podmińskie Kuropaty. Pochowane w zbiorowych grobach są tam co najmniej dziesiątki tysięcy ludzi. Jednak w wielu innych miejscach na Białorusi w latach 30. ub.w. potajemnie brzebano rozstrzelanych. Jedno z nich znajduje się pod Witebskiem w okolicy wsi Hajsy.

– Dokładnie wiemy od okolicznych mieszkańców, przepytaliśmy 300 osób, którzy potwierdzili, że odbywał się tu stalinowski terror. Enkawudziści rozstrzeliwali, przyjeżdżały samochody – w ciągu jednej nocy mogły zrobić po kilka kursów – podkreśla w rozmowie z Biełsatem Jan Dziarżynau, członek organizacji „Hajsy – witebskie Kuropaty”.

– Prawda nas wyzwoli, prawda nas wyleczy i wtedy będziemy mieli szansę zbudować kraj, gdzie będzie chciało się żyć prawdziwym życiem. Za to modliłem się na tych grobach — dodał katolicki ksiądz Wiaczesłau Barok, biorący udział w uroczystościach.

Dzień wcześniej aktywiści ustawili dwa krzyże z pamiątkowymi tablicami we wsi Mazałowo i w pobliżu stacji kolejowej Łoswida. Po odnalezieniu tam w ostatnich latach szczątków ofiar stalinowskiego terroru, białoruskie władze pochowały je po prostu jako ofiary wojny. Obecne obok oficjalnych pomników stoją krzyże z tabliczkami informującymi o prawdziwym losie zabitych.

Uroczystość uczczenia pamięci ofiar NKWD odbyła się również w Mohylewie, w pobliżu byłej żwirowni — obecnie znajdującej się na prospekcie Dymitrowa. To jedyne w mieście oficjalnie uznane miejsce masowych egzekucji w latach 30. ub. wieku.

– Dobrze byłoby, gdyby w przyszłości stworzyć listę ludzi, którzy spoczywają tu i w innych miejscach wokół Mohylewa. Byłoby to ważne dla uczczenia ich pamięci – podkreśla obecny na uroczystości Aleś Ahajeu – potomek jednego z rozstrzelanych.

– Powinno być jakieś antidotum na świętowanie stulecia Komsomołu i 7 listopada [rocznicy rewolucji październikowej – Belsat.eu]. Gdy nam mówią, że był jakiś całkiem wspaniały kraj, gdzie wszystko było dobre, to powinno się do tego odnosić krytycznie. Trzeba pamiętać, że oprócz świąt i parad były też egzekucje – powiedział Alaksandr Burakou, obrońca praw człowieka i organizator akcji.

Na Białorusi obchodzono ostatnio uroczyście setną rocznicę stworzenia Komsomołu. Co roku świętowana jest też rocznica rewolucji październikowej. Białoruś jako ostatni kraj na świecie uroczyście obchodzi ten dzień.

id,jb/belsat.eu

Aktualności