Białoruś zniesie karę śmierci? Parlament zbada problem


W czwartek niższa izba białoruskiego parlamentu, Izba Reprezentantów, postanowiła utworzyć grupę roboczą ds. zniesienia kary śmierci. Białoruś jest ostatnim krajem Europy, w którym rozstrzeliwuje się przestępców.

W rzeczywistości oznacza to zmianę nazwy grupy roboczej, która badała problematykę najwyższego wymiaru kary od 2010 roku. Przewodniczącym grupy zostanie deputowany Hienadź Dawydźka kierujący jednocześnie Komisją ds. praw człowieka, stosunków narodowych i mediów.

Dawydźka przyznał w wywiadzie dla Tut.by, że głównym problemem jest możliwość pomyłki sądowej. Deputowany dodał, że poziom przestępczości nie jest zależny od tego, czy mordercom grozi śmierć, czy nie. Dlatego państwo zmierza do uczynienia prawa bardziej humanitarnym – twierdzi deputowany.

– To niedobrze, gdy jeden człowiek zabija drugiego. To nie jest poprawne. Ale opinia publiczna, biorąc pod uwagę nawet ostatnie procesy zabójców, jest po stronie państwa – oświadczył Dawydźka.

Parlamentarną grupą roboczą ds. zniesienia kary śmierci kieruje Hienadź Dawydźka.
Zdj. Daria Burakina/tut.by

Parlamentarzysta zauważył przy tym, że rezygnacja z egzekucji poprawi pozycję Białorusi na arenie międzynarodowej.

– Rozumiem, że zniesienie kary śmierci poprawi wizerunek państwa dla niektórych zachodnich struktur. Choć jest mi bardzo przykro, że nie mają one tych samych zarzutów do innych, w pełni cywilizowanych państw, jak USA i Japonia – powiedział Dawydźka. – Z drugiej strony analiza statystyk nie uspokaja: obecność lub nieobecność kary śmierci nie wpływa na poziom przestępczości. Nasza grupa robocza będzie wyciągać z tego wnioski.

Kierownik grupy ds. zniesienia kary śmierci stwierdził przy tym, że nie podoba mu się tendencyjność mediów i opinii społecznej. “Ci, którzy siedzą na kanapie z hamburgerami, mówią o skazanych jak o ofiarach państwa”.

– Chciałbym, by mówili o złoczyńcy jak o potworze, który dokonał czegoś nieludzkiego. Ale gdy mówimy o karze śmierci, przede wszystkim zauważamy możliwość pomyłki sądowej. Dlatego egzekucja powinna być odsunięta na kilka lat, nie można się śpieszyć – stwierdził Dawydźka. – Albo trzeba zrezygnować z kary śmierci i stworzyć skazanym takie warunki, by śmierć wydawała im się zbawieniem. Na to jednak nie pozwalają prawa człowieka: nie możemy znęcać się nad żywymi ludźmi.

Egzekucje są wykonywane w areszcie śledczym w centrum Mińska. Jak za czasów NKWD, skazaniec zabijany jest strzałem w potylicę. Rodzina nie poznaje daty rozstrzelania i miejsca pochówku.
Zdj. ТАSS / Forum

Białoruski poseł przywołał przy tym zachodni przykład. Uważa jednak, że nie jest on osiągalny.

– Dla wszystkich wyznacznikiem jest Breivik, jego trzypokojowe więzienne mieszkanie z możliwością studiowania za kratami. Ale my do tego jeszcze nie dorośliśmy. Przeciwnie, jesteśmy dużo bardziej cywilizowanym państwem – podkreślił szef Komisji ds. praw człowieka.

Białoruś jest ostatnim państwem w Europie i obszarze postsowieckim, które dotąd nie zrezygnowało z egzekucji. Od 1990 roku na Białorusi rozstrzelano ponad 400 osób, ułaskawiono tylko jednego skazanego na śmierć.

Rada Europy i zachodni politycy od lat wzywają władze w Mińsku do wprowadzenia moratorium na wykonywanie najwyższego wymiaru kary. Białoruś odmawia, powołując się na referendum z 1996 roku. 24 lata temu 80 proc. Białorusinów głosowało za zachowaniem kary śmierci. Takie stanowisko wpływa na izolowanie państwa w Europie.

W sierpniu 2019 roku władze poinformowały jednak, że wraz z Radą Europy stworzą “mapę drogową” prowadzącą do rezygnacji z egzekucji.

Wiadomości
Spalili emerytów żywcem. Trzej Białorusini zostaną rozstrzelani?
2020.01.28 18:36

dd,pj/belsat.eu

Aktualności