Białoruskie władze chcą zwiększyć wydajność przedsiębiorstwa w obliczu wzrostu cen na rosyjską ropę i zmniejszenia dostaw rosyjskich paliw.
Jak informuje generalny dyrektor zakładu Wital Pawłau, w Mozyrzu trwa budowa oddziału hydrocrackingu. Dzięki temu rafineria będzie mogła produkować paliwa z tzw. ciężkiej ropy.
Na Białoruś dotarło 14 z 16 zbiorników, które będą zainstalowane w instalacji katalizatora. Zostały wyprodukowane w Polsce przez oddział włoskiej firmy SICES. Zbiorniki pokonały drogę z portu w Szczecinie do Kłajpedy, skąd ciężarówkami zostały przewiezione na Białoruś. Waga jednego zbiornika wynosi 90 ton, dlatego transport na miejsce był skomplikowaną operacją logistyczną. Dzięki nowej instalacji wzrośnie efektywność przerobu ropy z 75 proc. do 90 proc. Koszt modernizacji rafinerii wyniesie 1,2 mld dol.
Białoruskie władze w ten sposób przygotowują się na spodziewany wzrost cen na rosyjską ropę naftową związany z tzw. manewrem podatkowym. Od przyszłego roku Rosja, zamiast pobierać cła eksportowe za wywóz za granicę ropy naftowej i wyrobów ropopochodnych, wprowadzi podatek od kopalin. Zmieni to sposób rozliczania się Białorusi z Rosją. Dotychczas bowiem Białoruś za eksportowaną na Zachód rosyjską ropę i paliwa z niej wytworzone pobierała cło do swojego budżetu. Jak szacuje białoruskie ministerstwo finansów, już w przyszłym roku białoruski budżet straci 300 tys. dol. A za sześć lat straty mogą wynieść nawet 2 mld dol.
Rosjanie również zapowiedzieli, że od 2019 r. zaprzestaną eksportu na Białoruś oleju napędowego, mazutu i benzyn. Uważają, że Białoruś nielegalnie je reeksportuje.