Białoruskie rafinerie w maju obniżą eksport z Rosji o 28 procent: z 1,56 mln ton do 1,13 mln ton.
Jak poinformował agencję Interfax Zapad rzecznik prasowy białoruskiego koncernu Biełnaftachim Alaksandr Ciszczanka, w kwietniu Białoruś pozyskała łacznie 2 mld. ton surowca, z czego 1,56 mln ton pochodziło z Rosji. Pozostała ropa pochodziła z dostaw tankowcami i własnego wydobycia. W maju firma ma zamiar zakupić 1,13 mln ton. Przedstawiciel Biełnaftachimu nie wyjaśnił, co było powodem zmniejszenia zamówień z Rosji.
Wcześniej poinformował o tym minister energetyki RF Aleksandr Nowak, który stwierdził, że Białoruś w maju zamówiła jedynie 1,13 mln ton surowca. Choć Rosja była gotowa przesłać 2 mln. ton.
Białoruś w 2020 roku planowała zakupić 24 mln to surowca – średnio 2 mln miesięcznie. Jednak Rosjanie nie chcieli zgodzić się na zaproponowanie przez białoruskie władze warunki i w pierwszym kwartale br. wielkość importu ropy z Rosji wyniosła jedynie 1,04 mln ton — czyli o 77 proc. mniej niż zakładano. Dopiero w kwietniu Białorusi udało się porozumieć z rosyjskimi dostawcami.
Minister Nowak w wywiadzie dla Interfaxu podkreślił, że Rosja nie zamierza obniżać ceny na gaz na Białorusi, które zostały ustalone na początku roku na poziomie 127 dol za 1000 m3.
– I jest to cena ustalona w odpowiednim protokole pomiędzy rządami Białorusi i Gazpromem. I w kontraktach pomiędzy podmiotami gospodarczymi, też nie przewiduje się żadnych negocjacji. Nasze firmy działają w zgodzie z umowami — dodał.
14 kwietnia Alaksandr Łukaszenka podczas rozmów z liderów krajów Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej stwierdził, że przy spadku koniunktury wywołanej pandemią koronawirusa, cena za surowiec dla Białorusi powinna być “bardziej elastyczna”.
jb/ belsat.eu wg interfax.ru