Białoruś poza czołówką państw bez wolnej prasy. Zaskakujące dane Freedom House


Według międzynarodowej organizacji Freedom House, która corocznie publikuje statystyki odnośnie wolności słowa na świecie, Białoruś w 2016 roku spadła o 8 pozycji. Była to najlepsza dynamika zmian wśród państw, w których poprawia się sytuacja wolności słowa.

Na skali od 0 do 100 (gdzie 0 oznacza pełną wolność słowa, a 100 całkowity brak wolności słowa) Białoruś zajmuje 83 pozycję. W ten sposób wypadła ona z dziesiątki państw najgorzej podchodzących do wolności prasy.

Ranking najszybszego progresu w stanie wolności słowa organizacji Freedom House

Wśród głównych czynników świadczących o poprawie sytuacji wymienia się możliwość naświetlania wyborów parlamentarnych, z mniejszymi niż zazwyczaj problemami.

Według danych Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, w ubiegłym roku na Białorusi przeciwko niezależnym dziennikarzom rozpoczęto jedynie 10 spraw administracyjnych. Rzeczywiście można to nazwać progresem w stosunku do 2015, kiedy to dziennikarzy sądzono 28 razy.

Jednak od początku 2017 sytuacja znacząco się pogorszyła. Tylko w marcu, głównie podczas transmitowania protestów, służby zatrzymały 94 dziennikarzy i wystosowały do sądów 40 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. W 10 przypadkach dziennikarze zostali skazani na karę pozbawienia wolności.

W tym roku znacząco ucierpieli dziennikarze Biełsatu: sąd skazywał ich nie tylko na wysokie grzywny (nawet ponad 2 tysięcy złotych), ale i karę aresztu. I tak, operatora Alaksandra Barazienkę skazano na 15 dni pozbawienia wolności – protestując przeciwko niesprawiedliwemu wyrokowi, dziennikarz podjął strajk głodowy. W biurach Biełsatu służby przeprowadziły rewizje, podczas nagrań funkcjonariusze milicji uszkadzali sprzęt, kilku korespondentów zostało pobitych.

Dziennikarze zazwyczaj są skazywani za naruszenie jednego z trzech wymienionych artykułów Kodeksu Administracyjnego RB: nielegalną produkcję materiałów prasowych i praca bez akredytacji (artykuł 22.9 KA), niepodporządkowanie się milicji (23.4 KA) oraz udział w nielegalnym zgromadzeniu (23.34 KA). Czasem nawet skazuje się dziennikarza na używanie na ulicy wulgaryzmów, mimo, że materiał video tego nie potwierdza. (17.1 KA).

Dwa miesiące, które „popsuły statystyki”

Milicjanci zabierający sprzęt z biura Biełsatu w Mińsku

W związku powszechnymi represji wobec pracowników niezależnych mediów, Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy domagało się od władz zbadania przypadków naruszenia praw dziennikarzy i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. W odpowiedzi Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wystosowało do BAŻ list, w którym stwierdza się:

„Praca obywateli w mediach nie zwalnia ich z odpowiedzialności za naruszenie porządku organizacji i przeprowadzenia imprez masowych, tym bardziej osób, które podają się za dziennikarzy, ale nimi w rzeczywistości nie są”.

Białoruscy dziennikarze zdają sobie sprawę z tego, że represje władz nie odbijają się jedynie na ich zdrowiu i portfelach. Atakując wolne media, władze Białorusi niszczą podstawy kruchego porozumienia z Zachodem. Dlatego też Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy liczy na powstrzymanie represji.

„Gdy raport Freedom House był ułożony, ale jeszcze nie opublikowany, sytuacja na Białorusi gwałtownie się pogorszyła. Wydarzenia ostatnich dwóch miesięcy znacznie znacząco nadwerężyły zaufanie Zachodu wobec Białorusi, dlatego w analizie danych z następnego roku, nie powinniśmy oczekiwać pozytywnej oceny. Teoretycznie, gdyby w drugiej połowie roku nie było represji, może udało by się zostać choć na tym poziomie” – uważa przewodniczący BAŻ Andrej Bastuniec.

W skali świata, według raportu Freedom House, wolność słowa upadła do poziomu najgorszego od 13 lat. 45% ludności planety żyje w państwach bez wolnej prasy. Dziesiątkę najgorszych tworzą: Azerbejdżan, Krym, Kuba, Gwinea Równikowa, Erytrea, Iran, Korea Północna, Syria, Turkmenistan i Uzbekistan.

Kaciaryna Andrejewa, belsat.eu

 

Aktualności