Centralna Komisja Wyborcza uzasadniła swoją decyzję trudną sytuacją epidemiczną. Wcześniej o zwiększenie liczby obserwatorów w poszczególnych lokalach apelowała – między innymi – jedna z głównych konkurentek Alaksandra Łukaszenki, Swiatłana Cichanouskaja.
Szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna powiedziała, że koronawirus nadal stanowi zagrożenie.
– Rozumiem, że będzie to niepopularna decyzja, ale proponuję zmniejszyć liczbę obserwatorów w tej kampanii. Do pięciu osób w główny dzień głosowania. A w czasie przedterminowego, do trzech – sprecyzowała.
Propozycja została poparta niemal jednogłośnie.
O dokładne obserwowanie przebiegu głosowania i liczenia głosów apelowały połączone sztaby Swiatłany Cichanouskiej oraz niezarejestrowanych Wiktara Babaryki i Walerego Capkały.
Jednocześnie CKW nie chciała rozpatrywać propozycji kandydatki, aby w czasie liczenia głosów pokazywana obserwatorom była każda karta do głosowania.
Na Białorusi ustalanie wyników wyborów budzi wiele wątpliwości. Zdarza się, że wszystkie oddane głosy w danym lokalu są rozdzielane między poszczególnymi członkami komisji. Każdy oddzielnie liczy głosy, po czym przekazuje na kartce przewodniczącemu bądź przewodniczącej wynik swojej części. W efekcie, tylko ten ostatni zna całkowity wynik. Sam proces liczenia jest także przeprowadzany tak, aby obserwatorzy nie widzieli, jak się odbywa. Z kolei do składu komisji wchodzą osoby lojalne w stosunku do władz, często z jednego zakładu pracy – wówczas przewodniczy jej ktoś zajmujący w danej szkole, czy firmie, kierownicze stanowisko.
pp/belsat.eu