Alaksandr Karlukiewicz chce, by państwowe kanały pracowały nad stworzeniem własnych programów informacyjnych w ramach zapewnienia większej dostępności do treści produkowanych na Białorusi.
Urzędnik podczas spotkania podsumowującego pracę ministerstwa przypomniał, że do grudnia br. zawartość programów wytworzonych w kraju, powinna stanowić nie mniej niż 30 proc.
– W związku z tym konieczna jest aktywizacja działań na rzecz stworzenia własnych produktów informacyjnych – dodał.
Minister położył nacisk na to, by nowe programy były atrakcyjne dla widzów, do czego potrzebne są analizy dotyczące profilu oglądających.
Jak informuje Biełta, w 2019 r. w sieciach kablowych dostępne było 269 zagranicznych kanałów telewizyjnych. Są to jednak kanały głównie rosyjskie i rosyjskojęzyczne. Licencji na nadawanie nie otrzymała np. żadna z polskich TV. Również Biełsat działających na Białorusi bez akredytacji, nie jest dopuszczany do białoruskich sieci kablowych.
Twórcy opublikowanego w ub.r. raportu Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy wskazywali, że rosyjskie treści stanowią ponad 60 proc. programów w głównym czasie antenowym czterech najważniejszych stacji telewizyjnych.