W związku z sytuacją epidemiczną na Białorusi milicjanci w obwodzie witebskim mają zakaz opuszczania jego granic administracyjnych, zabroniony jest także wjazd do obwodu dla innych funkcjonariuszy – poinformował opozycyjny bloger Nexta.
Nexta opublikował w komunikatorze Telegram dokument, z którego wynika, że w piątek minister spraw wewnętrznych Juryj Karajeu wprowadził zakaz wjazdu i wyjazdu z obwodu witebskiego dla funkcjonariuszy milicji. Obwód leży na północnym-wschodzie i graniczy z Rosją,
– Kierownictwu zabronili nawet jeździć na narady do Mińska – powiedział anonimowy rozmówca portalu TUT.by, który po publikacji blogera zajął się tym tematem.
Według oficjalnego komentarza rzeczniczki MSW z niedzieli zakaz dotyczy nie tylko obwodu witebskiego, ale także pozostałych regionów kraju.
– Wyjeżdżać poza granicę swojego regionu funkcjonariusze mogą wyłącznie w sytuacjach nadzwyczajnych – powiedziała Wolha Czamadanawa, rzeczniczka MSW.
Jak wyjaśniła, wynika to z przyczyn „epidemicznych i profilaktyki, by unikać kontaktów, nie dopuścić do infekcji wirusowych”.
Przedstawicielka MSW potwierdziła również, że w obwodzie witebskim są funkcjonariusze z podejrzeniem zakażenia koronawirusem, objęci kwarantanną, jednak nie to było powodem wprowadzenia ograniczeń.
– Chodzi o wypełnienie (ogólnych) zaleceń ministerstwa zdrowia, dotyczących profilaktyki – dodała.
Również na profilu komunikatora Telegram „Otczislieno” pojawiła się informacja, że studentom spoza Witebska studiującym na miejscowym uniwersytecie im. Maszerowa polecono nie wracać z domu po weekendzie.
Według oficjalnych danych na Białorusi od końca lutego potwierdzono 94 przypadki koronawirusa. Jest to liczba bardzo niska na tle sąsiednich państw, gdzie zakażenia są liczone w setkach i nowych przypadków przybywa o wiele szybciej niż na Białorusi.
W tym kraju nie wprowadzono radykalnych działań takich jak ogólnokrajowa kwarantanna czy zamknięcie granic. Obwód witebski jako region przygraniczny jest szczególnie narażony na przywleczenie wirusa z sąsiedniej Rosji, zwłaszcza w sytuacji, gdy Białoruś nie zamknęła granicy z tym krajem.
Tydzień temu media poinformowały o przypadku w Witebsku, gdzie 58-letnia kobieta zachorowała na zapalenie płuc i po kilku dniach zmarła. Powołując się na jej rodzinę, media poinformowały, że wykryto u niej zakażenie koronawirusem, jednak resort zdrowia zdementował tę wiadomość i zarzucił mediom sianie paniki.
ka,jb/ belsat.eu wg PAP, inf. własna