Dziś w mińskim szpitalu z powodu obrażeń mózgu zmarł Raman Bandarenka. Plastyk współtworzący instalacje na tzw. “placu Zmian” został skatowany najprawdopodobniej przez milicjantów w cywilu. Jutro msze za jego duszę zostaną odprawione w katolickiej archikatedrze i prawosławnym soborze.
Hierarchowie Kościoła rzymskokatolickiego i Cerkwi prawosławnej złożyli kondolencje rodzinie i bliskim zabitego. Biskup Juryj Kasabucki, zastępujący obecnie zmuszonego do emigracji metropolitę Tadeusza Kondrusiewicza ogłosił, że Msza święta z zmarłego Ramana Bandarenkę odbędzie się w mińskiej archikatedrze o godzinie 18.30.
Z kolei o 10:15 w soborze katedralnym w Grodnie odprawiona zostanie panichida. Proboszcz świątyni ojciec Hieorhij Roj zapowiedział, że co godzinę będzie też bił wielki soborny dzwon. Wielu duchownych eparchii grodzieńskiej popiera protesty. W sprawie zabitego nie wypowiedział się jeszcze prawosławny metropolita.
Chrześcijańska Wizja, grupa działaczy religijnych przy opozycyjnej Radzie Koordynacyjnej wzywa duchownych, by upamiętnić zabitego biciem dzwonów w samo południe.
Raman Bandarenka jest co najmniej szóstą ofiarą milicyjnej przemocy od początku protestów na Białorusi. Został pobity do nieprzytomności, gdy poszedł rozmawiać z zamaskowanymi ludźmi zrywającymi wstążki tworzące biało-czerwono-białą flagę na tzw. placu Zmian. Do szpitala trafił już w śpiączce, lekarze dawali mu promil szansy na przeżycie operacji.
Po ogłoszeniu zgonu, Białorusini w całym kraju wyszli na spontaniczne akcje pamięci. Ich uczestnicy wzywają do powszechnego udziału w niedzielnych protestach.
pj/belsat.eu