Białoruś interesują głównie gospodarcze relacje z Polską


W Warszawie trwa wizyta przewodniczącego białoruskiego senatu Michaiła Miasnikowicza. Głównym aspektem interesującym białoruskiego gościa jest wzrost współpracy gospodarczej i polskich inwestycji na Białorusi.

To głównie podkreślał białoruski urzędnik w wywiadzie udzielonym PAP przed rozpoczęciem wizyty.

Wywiad
Miasnikowicz o stosunkach polsko-białoruskich: problemach mniejszości, inwestycjach i integracji europejskiej
2019.02.11 09:36

Przyjazd Miasnikowicza to następstwo wizyt na Białorusi przewodniczącego polskiego Senatu Stanisława Karczewskiego. Marszałek Senatu RP był tam dwukrotnie w latach 2016 i 2018 i spotkał się m.in. z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką. Miasnikowicz uchodzi za zaufanego Łukaszenki i od lat nie wypada z urzędniczej karuzeli. W przeszłości był m.in. szefem rządu i szefem Narodowej Akademii Nauk Białorusi. W Polsce spotyka się m.in z szefem polskiej dyplomacji Jackiem Czaputowiczem oraz prezydentem Andrzejem Dudą.

Wiadomości
Szef MSZ spotkał się z szefem izby wyższej parlamentu Białorusi
2019.02.12 10:27

Choć w ub. r. wymiana towarowa między krajami wrosła o 5 proc., nadal wynosi ona jedynie 1,3 mld dol. Białoruś eksportuje do Polski głównie paliwa i drewno.

Jak uważa komentator ekonomiczny Biełsatu Stanisłau Iwaszkiewicz, w związku ze spadkiem cen na ropę wielkość wymiany towarowej wcale nie musi wzrastać.

– Wzrost w ub.r. był wynikał ze zbiegu okoliczności i był związany głównie ze zwiększeniem cen na surowce energetyczne, które osiągnęły swoje minimum w 2015 r. i od tego czasu stopniowo rosły. W kolejnym roku średnia cena ropy może się zmniejszyć i razem tym wartość wymiany towarowej, bez względu na polepszenie stosunków dwustronnych — uważa.

Według Andreja Jahorowa – dyrektora Centrum Transformacji Europejskiej ważną sprawą dla Białorusi jest zapewnienie zbytu energii z nowo budowanej elektrowni atomowej w Ostrowcu. Polska śladem Litwy na razie zapowiedziała, że nie będzie kupować stamtąd energii. Szczególnie niechętni są temu Litwini, którzy uważają, że elektrownia może zagrozić położonemu 50 km dalej Wilnu.

– Białoruś martwi kwestia Ostrowieckiej Elektrowni Atomowej i oni będą próbować się dogadać w sprawie sprzedaży tej energii. I Polska znajduje się na liście potencjalnych kupców. Jednak nie sądzę, że tę kwestię można rozwiązać wyłącznie z Polską — dodaje.

jb/belsat.eu

Aktualności