Białoruś grozi Rosji wycofaniem się z Unii Euroazjatyckiej


Białoruskie władze domagają się rekompensaty za spodziewane podwyżki cen importowanej ropy naftowej.

Jak zapowiedział wiceminister finansów Andrej Biełkawiec, Białoruś będzie „ostro” domagać się rekompensaty za straty poniesione w wyniku wprowadzenia przez Rosję tzw. manewru podatkowego. Rosjanie chcą stopniowo zastąpić cła eksportowe na swoją ropę, które trafiały do białoruskiego budżetu, podatkiem od kopalin. Dla Białorusi będzie to oznaczać nie tylko zmniejszenie wpływów do budżetu, ale też podniesienie cen sprowadzanej ropy do poziomu europejskiego.

– Wszystkie te umowy będą dezawuowane. Gdy jedna strona uważa coś, za dopuszczalną walkę o swoje interesy, a inni powinni się z tym zgadzać – to tak nie może być. W przeciwnym razie wrócimy do kwestii sensu uczestnictwa Białorusi w takim związku [Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej – Belsat.eu] – podkreślił Biełkawiec.

Białoruski urzędnik ocenił, że Białoruś straci na rosyjskim manewrze podatkowym 10 mld dol. Z czego 3 mld dol. to strata dla budżetu, a 6 mld stracą białoruskie rafinerie państwowe. Białoruskie władze przekonują, że to niesprawiedliwe, bo Rosja dzięki nowemu podatkowi będzie dotować swoje rafinerie, które również stracą na zmianach.

Białoruś na każdej tonie ropy naftowej oszczędza 129 dol. w porównaniu z cenami na rynkach światowych. Rocznie oznacza to dodatkowy zysk w wysokości 2,3 mld dol. Rosjanie już od 10 lat powoli wycofują się z dotacji dla Białorusi w postaci taniego gazu i ropy. Jednak teraz ta zmiana będzie miała charakter rewolucyjny. Jak podkreśla białoruski analityk finansowy Wadzim Josub, białoruski model gospodarczy opierał się właśnie na korzystaniu z tych subsydiów, jednak państwo nie zrobiło wiele, by przygotować się na tę zmianę.

Rosjanie tymczasem zaproponowali Białorusi rekompensatę w postaci bezpośrednich wpłat do budżetu. Jednak nie zadowala to białoruskich władz. Według Josuba, Białoruś stanie się wtedy bezpośrednim jałmużnikiem Rosji. A Kreml zyska kolejne narzędzie presji, mając możliwość wstrzymywania wpłat, jeżeli białoruskie władze nie będą zachowywać się zgodnie z oczekiwaniami.

Według białoruskiego politologa Walerego Karbalewicza zapowiedzi Białorusi o opuszczeniu Unii Euroazjatyckiej są próbą zaszantażowania Rosji. Ekspert uważa jednak, że nawet jeżeli manewr podatkowy będzie kosztować Białoruś 3 proc. PKB, do opuszczenia Unii Euroazjatyckiej nie dojdzie.

Wiadomości
Białoruś czekają ciężkie rozmowy na temat cen ropy naftowej
2018.10.08 14:27

Powstała w 2015 r. Euroazjatycka Unia Gospodarcza jest organizacją międzynarodową integrującą państwa b. ZSRR na podobieństwo Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Oprócz Rosji i Białorusi należy do niej Kazachstan, Kirgistan, Armenia. EAWG postała na bazie Unii Celnej oraz Wspólnej Przestrzeni Ekonomicznej. Organem kierującym Unią jest Euroazjatycka Komisja Gospodarcza.

ap, jb/belsat.eu wg belta.by

Aktualności