Podczas czterech dni protestów na Białorusi do aresztów trafiło 35 naszych współpracowników – dziennikarzy, dokumentalistów, operatorów i fotoreporterów. Pięć osób pobiła milicja. Trzech dziennikarzy zostało rannych od gumowych kul i granatów używanych przez OMON do tłumienia pokojowych akcji ulicznych przeciwko wyborczym fałszerstwom.
Do pierwszych zatrzymań doszło w samym dniu wyborów, 9 sierpnia. Milicjanci czekali pod domem dziennikarki mińskiej redakcji Biełsatu Kaciaryny Tkaczenki . Około godziny 18.45 zabrali ją na komendę dzielnicy Centralny Rajon. W podobny sposób funkcjonariusze postąpili z Darią Czulcową. Również w godzinach wieczornych na komisariat trafiła Iryna Słaunikawa, która koordynuje pracę mińskiego zespołu stacji. Słaunikawą zabrano na komisariat dzielnicy Leninski Rajon. Na karę 15 dni więzienia skazana została natomiast Marta Klinawa, współpracująca z programem Biełsatu „Mam prawo”, którą bezpośrednio z lokalu wyborczego na komisariat zabrali funkcjonariusze OMON-u. Milicja zatrzymała także na kilka godzin operatora Uładzimira Łuniowa. Przez prawie dwie doby nie było żadnych wiadomości o losie pracującego w Mińsku dziennikarza śledczego Stanisława Iwaszkiewicza, autora programu „Wyjaśnijmy to”, zajmującego się m.in. korupcją na Białorusi. W niedzielę wieczorem porwali go mężczyźni po cywilnemu, kiedy nagrywał relację spod jednego z lokali wyborczych. W celi został pobity przez funkcjonariuszy. We wtorek sąd skazał go na grzywnę w wysokości w przeliczeniu 1240 zł. Na trzy dni zaginął również współpracujący z nim Siarżuk Gierasimowicz.
Po ogłoszeniu wyników wyborów zatrzymano też grodzieńskich korespondentów kanału — Alesia Kajrysa i Alaksandra Sajenkę. Byli trzymani po dwanaście osób w czteroosobowych celach. Nazajutrz ich wypuszczono. Około 20.00 w Homlu zatrzymany został dziennikarz Jauhien Merkis, którego zwolniono po sześciu godzinach. Za kratami, również w dniu wyborów, znalazł się współpracownik Biełsatu z Głębokiego Zmicier Łupacz; nazajutrz został skazany na 5 dni aresztu. Łupacz jest jednym z najczęściej represjonowanych współpracowników stacji. Za pracę dziennikarską bez akredytacji był dwukrotnie skazywany na kary pozbawienia wolności. Po kolejnej rozprawie, jaka odbyła się w maju bieżącego roku, dziennikarz znalazł się na oddziale reanimacyjnym.
Dzień po wyborach około godziny 18.00 zatrzymany został miński operator Biełsatu Wital Dubik; dopiero po trzech dniach pojawiła się informacja, że przewieziono go do aresztu w Żodzinie. Około 23.00 w odosobnieniu znalazły się Alena Dubowik i Taćciana Biełaszowa, które w poszukiwaniu Dubika przyjechały pod komendę dzielnicy Centralny Rajon. Biełaszową zwolniono dopiero w nocy ze środy na czwartek; nie usłyszała oficjalnych zarzutów.
Fotoreporterkę Taćcianę Kapitonawą, która dokumentowała pacyfikację demonstracji, ogłuszył wybuch, a innego fotoreportera, Alaksandra Wasiukowa, ranił odłamek granatu hukowego.
W Grodnie za kraty trafili: reporter Alaksiej Kairys i operator Alaksandr Sajenka. Po kilku godzinach poinformowali, że są na wolności. Pod areszt, gdzie ich przetrzymywano, przybył chcąc wyrazić swoją solidarność współtwórca programów historycznych Biełsatu oraz TVP Polonia i działacz polskiej mniejszości Jan Roman. Funkcjonariusze OMON-u brutalnie go zaatakowali, wybili mu cztery przednie zęby, złamali nos oraz kość policzkową i zamknęli do wtorkowego przedpołudnia. Po uwolnieniu Roman wymagał pilnej pomocy lekarskiej.
10 sierpnia w Bobrujsku zatrzymano współpracującą z Biełsatem Marynę Małczanawą. Realizowała materiał o ludziach, którzy przyszli pod areszt, by przekazać swoim bliskim przedmioty pierwszej potrzeby. Dziennikarka wraz z dwoma innymi pracownikami niezależnych mediów została zabrana na komisariat, skąd zwolniono ją po godzinie. Trzech dziennikarzy milicja zatrzymała w Witebsku. Są to Wiaczasłau Łazarau, Ihar Maćwiejeu i Zmicier Kazakiewicz. Na wtorkowym posiedzeniu sądu Kazakiewicz usłyszał wyrok – 10 dni pozbawienia wolności.
Około 20.00, filmujących z okna samochodu manifestacje na ulicach Mińska Pauła Patapawa i Iwana Murauiowa, zatrzymał patrol milicji drogowej. Funkcjonariusze zmusili dziennikarzy do pokazania im nagrań, po czym aresztowali. Jeszcze tego samego dnia obydwu mężczyzn skazano na 15 dni pozbawienia wolności, po czym prawdopodobnie wywieziono do Żodzina, gdzie odbywają karę.
Podczas wieczornego protestu na Kamiennej Horce fotoreporterka Iryna Arachouskaja została postrzelona gumową kulą w pośladek. Strzały w jej kierunku oddano mimo tego, że miała na sobie kamizelkę z widocznym napisem PRESS.
Drogówka zatrzymała prezenterkę programów Biełsatu Wolhę Daniszewicz i ukarała mandatem za trąbienie. Brak informacji o dwóch pracującym w stolicy Białorusi dokumentaliście Maksymie Szwiedzie. W Brześciu milicja aresztowała na kilka godzin ekipę reporterską Biełsatu – Milanę Charytonawą i Alesia Lauczuka. W Grodnie zatrzymany został współpracownik stacji Aleś Dzianisau, znany szerszemu gronu odbiorców – także w Polsce – jako lider zespołu rockowego „Dzieciuki”. W wyniku pobicia doznał obrażeń twarzy i nogi. Przebywa już na wolności i czeka na termin rozprawy.
Krótko po 18.00 mohylewscy dziennikarze Alina Skrabunowa i Alaksandr Sidareuski wysłali do redakcji alarmowy SMS, po czy kontakt z nimi się urwał. Po dobie milicja z Mohylewa potwierdziła, że przebywają w areszcie. Skrabunową skazano na karę 8 dni pozbawienia wolności.
Około godziny 19.00 w Mińsku milicja zatrzymała ekipę reporterską – Liubou Łuniową i Zmiciera Sołtana. Funkcjonariusze drogówki zauważyli ich filmujących manifestację z okna samochodu. O tej samej porze w ręce funkcjonariuszy wpadł Wital Cygankou i został dotkliwie pobity.
Na komisariat Lenińskiego Rajonu w Bobrujsku trafił około 21.30 dziennikarz Andrej Szobin. Funkcjonariusze zapowiedzieli przewiezienie go do aresztu, a następnego dnia – sąd.
W nocy ponownie za kratami znalazł się homelski dziennikarz Biełsatu Jauhien Merkis.
md/ belsat.eu