Tatarzy krymscy przywieźli do Moskwy podarunki dla 24 ukraińskich marynarzy. Załogi dwóch ukraińskich kutrów i holownika są przetrzymywane w moskiewskich aresztach.
Marynarze mają stanąć przed sądem pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy Rosji. Działania rosyjskich władz potępiła międzynarodowa społeczność, w tym Polska.
25 listopada rosyjska straż graniczna staranowała, ostrzelała i zajęła ukraińskie jednostki płynące w kierunku Cieśniny Kerczeńskiej. 24 ukraińskich marynarzy wzięto do niewoli. Dwa dni później na anektowanym Krymie społeczność tatarska rozpoczęła zbiórkę darów dla zatrzymanych marynarzy.
Zebrane produkty spożywcze, ubrania i pieniądze Tatarzy krymscy przywieźli do Moskwy, gdzie od kilku dni są przetrzymywani w lokalnych aresztach ukraińscy marynarze.
– Chcemy, żeby marynarze przebywający w niezbyt wesołym miejscu, mieli chociaż jakiś komfort i poczuli, że nie są sami – tłumaczy jeden z tatarskich liderów Nariman Dżelalow.
Opublikowany przez Narimana Dzhelyal Niedziela, 2 grudnia 2018
Wzięcie do niewoli ukraińskich marynarzy potępiła Polska oraz inne kraje NATO i Unii Europejskiej. Międzynarodowi eksperci twierdzą, że Rosja przeprowadziła swoją operację zatrzymania ukraińskich jednostek na wodach neutralnych i z naruszeniem prawa morskiego.
Rosja łamie też prawa mniejszości narodowej anektowanego Krymu – Tatarów krymskich. Po wkroczeniu sił okupacyjnych ich organizacje i samorząd zostały uznane za ekstremistyczne i rozwiązane. Wielu tatarskich mężczyzn trafiło do rosyjskich aresztów i więzień, wielu też zostało zamordowanych lub porwanych. W sprawie Tatarów interweniowały m.in. USA, które są zaniepokojone powrotem “przymusowych zniknięć” – praktyki rosyjskich służb czasów wojen w Czeczenii.
pj/belsat.eu wg IAR