Apelacja przez Skype. Rosyjski sąd znów zajmie się sprawą ukraińskiego nastolatka porwanego na Białorusi


Pawło Hryb nie będzie obecny na rozprawie. Pozostanie w areszcie w Krasnodarze, do którego trafił po tajemniczym zniknięciu w Homlu.

– Będzie to sąd apelacyjny. Niestety, będzie przebiegać w trybie wideokonferencji, zgodnie z prawem Federacji Rosyjskiej. Jak nas poinformował rosyjski adwokat Andriej Sabinin, do sądu Pawła nie przywiozą – powiedział ojciec chłopaka.

Na posiedzenie przyjadą dziennikarze i krewni Pawła. Tym ostatnim – mimo że od aresztowania minęły już ponad dwa miesiące – wciąż nie udało się uzyskać pozwolenia na widzenie. Z cierpiącym na przewlekłe schorzenie nastolatkiem nadal nie mogą też spotkać się ukraińscy lekarze.

– Lekarzy, którzy tam pojechali, nie dopuszczono, a lekarstwa nie są mu podawane – mówi ojciec Pawła.

Czytajcie również:

18 października sąd w Krasnodarze przedłużył termin aresztu. Pawło Hryb ma w nim pozostać co najmniej do 4 stycznia przyszłego roku.

Syn ukraińskiego wojskowego zaginął 24 sierpnia, podczas pobytu na Białorusi. W Homlu miał się spotkać ze swoją rówieśniczką z Rosji, którą poznał przez Internet. Według jego relacji na dworcu autobusowym napadli na niego ludzie ubrani po cywilnemu, którzy porwali go, wywieźli do lasu i przekazali jakimś innym ludziom.

Czytajcie również:

Ponad dobę przetrzymywano go w pomieszczeniu bez okien, a potem wywieziono przez białorusko-rosyjską granicę do obwodu smoleńskiego. Tam oficjalnie go aresztowano – pod zarzutem przygotowywania zamachu terrorystycznego.

Czytajcie również:

KA, cez/belsat.eu

Aktualności