Ponad 700 osób podpisało się pod listem otwartym do władz Białoruskiego Narodowego Uniwersytetu Technicznego. Absolwenci z roczników 1977-2020 proszą rektorat, by uczelnia przeszła na “stronę dobra” oraz przestała zastraszać, szantażować i wydalać studentów.
List absolwentów został wysłany do rektora BNTU Siarhieja Charytonczyka i pierwszego prorektora Hieorhija Wiarszyni – “w związku ze skomplikowaną sytuacją, jaka wytworzyła się w murach uniwersytetu, i bezprecedensowych nacisków wywieranych na studentów BNTU za ich postawę obywatelską, wywołana skrajnie niejednoznaczną sytuacją polityczną na Białorusi”.
Osoby, które studiowały na BNTU przez ostatnie pół wieku podkreśliły w piśmie, że ich uczelnia zawsze słynęła z postępowych i liberalnych poglądów oraz otwartości na dialog ze studentami. Powołali się też na Kodeks Edukacji Republiki Białoruś, w którym mowa o “priorytecie wartości ogólnoludzkich, praw człowieka i humanistyczny charakter edukacji”. Absolwenci przypomnieli też władzom uczelni, że zgodnie z ww. kodeksem uczelnia ma dawać studentom także “wychowanie patriotyczne i obywatelskie, skierowane na formowanie u studentów aktywnej postawy społecznej, patriotyzmu, rozwoju ich kultury prawnej, politycznej i informacyjnej”.
Absolwenci najważniejszej białoruskiej politechniki są oburzeni faktem prześladowania młodzieży za wyrażanie jej przekonań. Według nich, godzi to w wolności akademickie i szkaluje reputację uczelni.
– Szczególną uwagę, zdziwienie i ból wywołały fakty bezpośredniego zastraszania, jawne groźby i próby zastraszania studentów BNTU poprzez wzywanie funkcjonariuszy OMONu i prokuratury, do czego miało dojść 30.09.2020 r. i co zarejestrowano na wideo przez świadków zdarzenia. Jak też inne epizody odnotowane przez społeczność studencką.
Sygnatariusze pisma potępili działania władz BNTU i wyrazili solidarność ze studentami wszystkich białoruskich uczelni, którzy padli ofiarami represji.
Absolwenci poparli też żądania narodu Białoruskiego do przeprowadzenia nowych, uczciwych i demokratycznych wyborów prezydenckich, powstrzymania milicyjnej przemocy i uwolnienia więźniów politycznych.
W niedzielę mija termin Narodowego Ultimatum. Liderka opozycji Swiatłana Cichanouskaja oświadczyła, że jeśli do 25 października włącznie Alaksandr Łukaszenka nie poda się do dymisji, nie przerwie przemocy i nie uwolni więźniów politycznych, w poniedziałek rozpocznie się ogólnonarodowy strajk.
juc,ir,pj/belsat.eu