Od stycznia 2020 r. Moskwa może wprowadzić podwyżkę ceny gazu dla Białorusi – poinformował białoruski wiceminister energetyki. Niecałe dwa tygodnie temu prezydent Alaksandr Łukaszenka oznajmił zaś, że nie podpisze dokumentów w sprawie integracji z Rosją, jeśli nie będzie osiągnięte porozumienie w sprawie rozliczeń za ropę i gaz oraz dostaw surowców.
Jak wynika z wypowiedzi wiceszefa białoruskiego resortu ekonomiki Wadzima Zakreuskiego, Białoruś i Rosja nie ustaliły jeszcze ceny surowca, która powinna zacząć obowiązywać za nieco ponad cztery tygodnie. A do tego Moskwa zamierza ustalić własne stawki.
– Może być tak, że Gazprom wyznaczy cenę na wyższym poziomie – przyznał Zakreuski.
Obecnie Białoruś płaci 127 dolarów za 1000 metrów sześc. gazu. Jest to cena niższa od rynkowej, ale wyższa od rosyjskiej ceny wewnętrznej. Według Mińska stawka za surowiec powinna – ze względu na bliskie relacje i istnienie państwa związkowego – być zbliżona do ceny w rosyjskim obwodzie smoleńskim, graniczącym z Białorusią.
Zakreuski ocenił, że ewentualne podniesienie cen gazu przez Moskwę przeczyłoby zasadom integracji dwóch państw, a Białoruś domaga się „równych warunków dla podmiotów gospodarczych w obu krajach”. Mińsk chciałby czytelnego mechanizmu formowania ceny. Moskwa woli jednak co roku ustalać nowe zasady.
Białoruś i Rosja – pod naciskiem Moskwy – wypracowują obecnie plan pogłębionej integracji. Jego program, wstępnie zatwierdzony przez premierów obu krajów we wrześniu, mają 8 grudnia podpisać prezydenci Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin. W pakiecie dokumentów powinno się znaleźć 31 map sektorowych tzw. map drogowych, opisujących plany integracji w poszczególnych dziedzinach. Nad ich przygotowaniem pracują obecnie rządy obu krajów.
Kwestie ceny i wielkości dostaw ropy i gazu to jeden z głównych punktów spornych w relacjach Mińska i Moskwy. Łukaszenka 17 listopada powiedział, że nie podpisze dokumentów w sprawie integracji, jeśli nie będzie osiągnięte porozumienie dotyczące dostaw surowców i rozliczeń za ropę i gaz.
Również białoruskie MSZ wskazywało „uregulowanie spraw aktualnych”, takich jak ceny ropy i gazu czy dostęp białoruskiej produkcji rolniczej na rosyjski rynek, jako warunek strategicznej dyskusji o pogłębianiu integracji.
Wiceminister Zakreuski powiedział dziennikarzom, że mapa drogowa dotycząca gazu ze względu na rozbieżności prawdopodobnie nie zostanie uzgodniona na poziomie rządów i zostanie przekazana na najwyższy szczebel – prezydentów obu państw.
Plany pogłębionej integracji – na razie nieujawnione publicznie – wywołują zaniepokojenie wśród niezależnych ekspertów uważających, że mogą one doprowadzić do ograniczenia suwerenności Białorusi. Spór o cenę surowców postrzegają oni jako element nacisku na Mińsk w toczących się negocjacjach o integracji.
cez/belsat.eu wg PAP