Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa są oskarżone o przygotowywanie demonstracji. W wyniku ich działań szkodę miało ponieść też stołeczne przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej MinskTrans.
Obydwie dziennikarki zostały zatrzymane 15 listopada w okolicach “placu Zmian”, czyli podwórka na jednym z mińskich blokowisk, gdzie odbywały się antyreżimowe happeningi i protesty. Tego dnia doszło do pacyfikacji protestu, dziennikarki prowadziły transmisję tych wydarzeń. Zostały zatrzymane już po nich w jednym z pobliskich bloków.
Adwokat Kaciaryny Andrejewej Uładzimir Sazanczuk powiedział, że obrona będzie zabiegać o przeprowadzenie ekspertyzy lingwistycznej transmisji. Ma ona wyjaśnić, czy rzeczywiście jak wskazuje prokuratura, miały tam znaleźć się słowa mające świadczyć, że kierowała ona protestami.
Kaciaryna Andrejewa, według adwokata, czuje się dobrze i dziękuje lekarzom z aresztu w Żodzinie za wsparcie psychologiczne.
Dziennikarki są oskarżone o “organizację i przygotowanie działań, które w znacznym stopniu naruszają porządek publiczny”. Jakoby w rezultacie ich działań, zakłócona została działalność transportu publicznego (13 linii autobusowych, 3 trolejbusowych i 3 tramwajowych). Straty MinskTransu to pond 11,5 tys. rubli, czyli niemal 18 tys. złotych.
Kaciaryna Adrejewa i Daria Czulcowa są uznawane za więźniów politycznych.
pp/belsat.eu inf.wł. i Nawiny