Podczas czwartkowego marszu upamiętniającego katastrofę w Czarnobylu operator Biełsatu zauważył ciekawy obrazek. Koło tajniaka filmującego demonstrację ustawił się młody mężczyzna z napisem „Musor” i strzałką pokazującą operatora kamery z KGB. „Musor” (dosł. „śmieć”) w slangu to pogardliwe określenie na milicjanta.
Podczas wszelkich demonstracji opozycji uczestnicy są filmowani przez dziesiątki „smutnych panów”. Potem nagrania te wykorzystywane są w rozprawach jako dowód oskarżenia. Dzięki nim również KGB identyfikuje przeciwników reżimu Łukaszenki.
Pracownikowi białoruskich służb zajęło dłuższą chwilę zdanie sobie sprawy, że słowo odnosi się właśnie do niego i dopiero wtedy skierował kamerę na mężczyznę trzymającego napis.
Biełsat
WWW.belsat.eu