Białoruski politolog – istnieje plan dyskredytacji "wrogów" reżimu


Waler Karbalewicz niezależny politolog białoruski podkreśla, że pokazany w niedzielę dokument „Lekcje polskiego” nie jest reakcją na konkretne wydarzenie, ale częścią długofalowego planu mającego na celu „zdemaskowanie” różnych nieprzyjaciół władzy. „Ostatnio wyemitowano materiał przeciwko Białoruskiemu Stowarzyszeniu Dziennikarzy, teraz wzięto się za Polaków. Ten reżim nie może obejść się bez wrogów” – powiedział w rozmowie z Biełsatem. Jego zdaniem filmy propagandowe pokazywane w białoruskiej TV opierają się na głównie na materiałach wyprodukowanych przez specsłużby.

Politolog przypomina, że materiał opierał się na rzekomych dokumentach polskiego MSZ, które przez polskie władze były zaklasyfikowane jako fałszywki. Co do nowych materiałów, to w reportażu pojawiły się nagrania z przesłuchania Alesia Michalewicza. Były kandydat na prezydenta – w dość swobodny sposób rozmawia ze przesłuchującym go oficerem KGB, krytykując swoich kolegów z opozycji.

Ekspert podkreśla, że wyemitowanie reportażu nie będzie miało większego wpływu na stosunki białorusko-polskie – które są i tak bardzo złe. Cała sprawa skończy się, jego zdaniem, na kolejnym oświadczeniu polskiego MSZ.

Karbalewicz przypomina, że białoruska telewizja już od dawna zajmuje się produkcją tego typu „demaskatorskich” dokumentów. „Już w 1995 roku białoruscy widzowie mogli obejrzeć film „Dzieci lży”(Dzieci kłamstwa), który miał na celu zohydzenie ówczesnej symboliki narodowej” – dodaje. Działo się to w przededniu referendum, w czasie którego decydowano o powrocie do sowieckiego godła i flagi. Film sugerował, że tradycyjne symbole narodowe Białorusi: herb pogoni i biało-czerwono-biała flaga to dzieło kolaborantów – współpracujących z Niemcami w czasie wojny

Biełsat
WWW.belsat.eu/pl

Aktualności