Moskwa obiecuje Łukaszence cztery lata taniej ropy


Szef białoruskiego koncernu naftowego „Biełnieftchim” Ihar Żylin poinformował w piątek, że Rosja zamierza przez najbliższe cztery lata zagwarantować dostawy rosyjskiej ropy naftowej do rafinerii białoruskich po cenach zbliżonych do cen na wewnętrznym rynku rosyjskim. Oznaczałoby to, że rząd Federacji Rosyjskiej zgodzi się na dostawy ropy na Białoruś ze zniżką około 400 dolarów za tonę w stosunku do cen na rynku światowym.

„Na lata 2012-2015 zdołaliśmy się porozumieć co do bardzo dobrych warunków dostaw ropy na nasz rynek”- powiedział Żylin. „Dostaliśmy wszystkie żądane objętości dostaw, będą one większe o 12 procent w stosunku do roku ubiegłego. Oczywiście te ceny preferencyjne będą obowiązywały przez cztery lata” – dodał szef „Biełnieftchimu”

W latach ubiegłych jednym z podstawowych źródeł dochodów budżetu Białorusi był eksport produktów obróbki rosyjskiej ropy naftowej na światowe rynki. Białoruś otrzymywała z tego tytułu rocznie kilka miliardów dolarów zysku. W roku ubiegłym Rosja wprowadziła wysokie cła eksportowe dla dostaw ropy na Białoruś – około 280 USD za tonę. Zmusiło to Białoruś do poszukiwania innych źródeł dostaw – jednak podjęta próba importowania surowca z Wenezueli okazała się nieopłacalna – cena tony ropy z tego kraju wyniosła półtorakrotnie więcej niż ropy rosyjskiej – około 640 USD. Zmusiło to Aleksandra Łukaszenkę o szukania porozumienia z Moskwą.

Białoruska prasa opozycyjna po piątkowym oświadczeniu Ihara Żylina spekuluje na temat tego, co musiał obiecać Rosjanom w zamian za te preferencje rząd Białorusi. Niezależny komentator na stronach gazety „Nasza Niwa”skonkludował to porozumienie następującymi słowami: „Wspaniały ser! Szkoda, że w pułapce na myszy”.

Biełsat
WWW.belsat.eu/pl

Aktualności