Ubiegłej nocy w Mozyrzu (obwód homelski) w pobliżu salonu gier Good Luck 777 wybuchła strzelanina, wyniku w której zginęły trzy osoby. Zdarzenie przypominało scenariusz z gangsterskich filmów.
Jak ustaliła w rozmowie z prokuraturą agencja Biełapan, pewna mieszkanka Mozyrza bawiąc się w towarzystwie znajomych mężczyzn, opowiedziała jednemu z nich o tym, jak została obrażona. Kolega obrażonej zadzwonił do sprawcy i zaproponował mu „męską rozmowę ”. Spotkanie wyznaczono obok salonu gier Good Luck 777. Obrońca czci kobiety postanowił jednak na wszelki wypadek zabrać ze sobą znajomego – 49 letniego budowlańca, który na wszelki wypadek zabrał ze sobą strzelbę.
Gdy przyjechali na miejsce, między obrażającym a obrońca czci wybuchła bójka i wtedy uzbrojony w broń trzeci uczestnik zdarzenia, oddał kilka strzałów w kierunku walczących, zabijając jednego z nich i ciężko raniąc drugiego.
49 letni budowlaniec po oddaniu strzałów przewrócił się na ulicę i zgiął pod kołami samochodu, którym usiłował uciec z miejsca zdarzenia czwarty mężczyzna. Drugi z postrzelonych w stanie ciężkim został odwieziony do szpitala gdzie zmarł nad ranem.
Prokurator podkreślił, że żadna z trzech ofiar awantury nie była wcześniej karana, choć u strzelającego milicja wcześniej skonfiskowała dwie sztuki broni gładkolufowej. Jeden z zabitych mężczyzn był inwalidą – nie miał ręki.
Biełsat