Ministerstwo Sprawiedliwości prosi Bialorus o pomoc prawną w sprawie Żukauca


Polskie Ministerstwo Sprawiedliwości nadało bieg wnioskowi o pomoc prawną na Białorusi w sprawie sądzonego w Polsce obywatela Białorusi Andreja Żukauca. Wniosek został przesłany do ministerstwa sprawiedliwości tego kraju – poinformowało biuro prasowe resortu.

Proces Żukauca toczy się od wielu miesięcy przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Białorusin jest oskarżony o oszustwo przy uzyskaniu prawie 700 tys. dolarów kredytów w białoruskich bankach.

Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku na podstawie materiałów nadesłanych z Białorusi po tym, jak polski sąd odmówił wydania obywatela Białorusi władzom tego kraju.

W postępowaniu ekstradycyjnym ocenił bowiem, że czeka go tam niesprawiedliwy proces, w związku z tym, iż był on związany z opozycją. Żukawiec zaprzecza zarzutom i przekonuje, że dowody przeciwko niemu są sfałszowane, a cała sprawa ma związek właśnie z jego działalnością w antyłukaszenkowskiej opozycji.

Proces ciągnie się m.in. z tego powodu, że nie stawiają się na rozprawy w Białymstoku świadkowie zza wschodniej granicy. Świadków z Łotwy sąd przesłuchuje w drodze telekonferencji (najbliższa planowana jest na 26 października), świadków z Białorusi sąd chce przesłuchać w drodze pomocy prawnej.

Dlatego wystąpił z takim wnioskiem, chce przesłuchania 15 osób, ale także zgody na to, by przewodniczący składu sędziowskiego i tłumacz mogli wziąć udział w tych czynnościach. Do każdego ze świadków jest lista pytań sądu i prokuratury.

Wniosek przeszedł drogę przez Sąd Okręgowy w Białymstoku do Ministerstwa Sprawiedliwości RP. Biuro prasowe resortu poinformowało we wtorek PAP, że zdecydowano o nadaniu wnioskowi biegu i przesłaniu go Ministerstwu Sprawiedliwości Białorusi.

Andriej Żukawiec przeciwny jest wnioskowi o pomoc prawną na Białorusi. Na wrześniowej rozprawie złożył wniosek prosząc, by sąd z pomocy prawnej na Białorusi zrezygnował.

Wyjazd sędziego jest skandalem i absurdem – mówił wówczas Żukawiec. Przekonywał, że instytucje białoruskie nie są instytucjami państwowymi w znaczeniu prawnym. Dodał, że dla opozycji białoruskiej jest “nieprzyjemne”, że polski rząd deklaruje pełne poparcie dla tej opozycji, a polskie sądy i prokuratury współpracują z reżimem.

Przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Szczęsny Szymański wyjaśniał, że jego obecność przy tych czynnościach jest potrzebna właśnie do oceny tego, jak sąd na Białorusi będzie dokonywał tych przesłuchań. Dodał, że gdyby Białoruś była praworządna, to sąd “nie fatygowałby się”, żeby zobaczyć, czy są zachowane wymogi wynikające z polskiego porządku prawnego.

Sprawa Żukauca to jedna z najdłuższych spraw prowadzonych przez białostocki wymiar sprawiedliwości; trwa już 10 lat. Żukawiec był poszukiwany na Białorusi listem gończym. Gdy w czasie kontroli drogowej w 2001 roku zatrzymano go w Białymstoku, trafił do aresztu i groziła mu ekstradycja.

Przed sądem zajmującym się wnioskiem o wydanie go Białorusi Żukawiec przedstawił jednak dowody na swoje związki z opozycją antyłukaszenkowską, a sąd uznał, że w tej sytuacji wydanie go Białorusi jest prawnie niedopuszczalne. Białorusini przekazali więc materiały w jego sprawie Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku, a ta oskarżyła Żukauca. Od kilku lat sprawy w sądzie nie można jednak zakończyć nawet w pierwszej instancji.

za PAP

Biełsat


Aktualności