„Wstępne negocjacje mogą nas zaprowadzić w ślepy zaułek, dlatego należy zająć stanowisko, podjąć decyzje, które pozbawią Łukaszenkę władzy absolutnej – a on do tego nie jest jeszcze gotowy” – powiedział Uładzimir Niaklajeu, były kandydat na prezydenta oraz przewodniczący ruchu „Mów prawdę!”. „Jednak negocjacje, bez względu na to, jak mają wyglądać, będą słusznym krokiem w dobrym kierunku” – dodał.
Niaklajeu, jak większość białoruskiej opozycji jest zdania, że dopóki nie zostaną uwolnieni wszyscy więźniowie polityczni, nie można prowadzić z władzami żadnego dialogu. „Rozmowy powinny dotyczyć wprowadzenia reform politycznych. Będzie to już czwarta próba dialogu, jednak mamy teraz bardziej sprzyjającą ku temu sytuację – wcześniej nie było takiego kryzysu systemowego. Łukaszenka nie proponuje negocjacji z własnej woli, to sytuacja go do tego zmusiła” – powiedział Niaklajeu.
Zdaniem polityka negocjacje są jedyną właściwą drogą wyciągnięcia państwa z kryzysu. „Nie można ich odpychać ani unosić się honorem w sprawie tego z kim nam przyjdzie negocjować. Jednak zanim opozycja rozpocznie dialog z władzami, musi dogadać się między sobą. Musimy zająć wspólne stanowisko – co można, a czego nie można proponować. Są ludzie gotowi do negocjacji bez ustalania wstępnych warunków. Uważają, że rozpoczną je, a potem zobaczy się, co będzie. Nie, nie jest to dobre podejście – jest to oznaka poddania się i słabości” – dodał Niaklajeu.
Biełsat
