Polska jednym z bohaterów propagandowego filmu w białoruskiej TV


W białoruskiej telewizji we wtorek wyemitowano propagandowy dokument pt. „Społecznościowe cienie”, przedstawiający opozycję, jako złodziei, alkoholików i narkomanów.

Dokument już na wstępie oskarża Polskę, UE i USA o wprowadzenie bezprawnych sankcji przeciwko Białorusi, które rujnują jej gospodarkę. Skarży się również na brak jakiejkolwiek pomocy ze strony Polski: „Sikorski obiecywał Białorusi miliony. Ale miliony dał nie Białorusinom, a inicjatorom zamieszek z 19 grudnia”.

Krytyka koncentrowała się głównie na białoruskiej opozycji. Organizatorzy i uczestnicy protestów „Rewolucja przez sieci społecznościowe” zostali przedstawieni w jak najgorszym świetle. Wiaczysłau Dzijaniau, jeden z organizatorów akcji został tam pokazany jako niemoralny, ukrywający się w Polsce przed służbą wojskową kłamca. „Dzijaniau kłamie, mówiąc o prześladowaniu na Białorusi. Nikt tu go nie prześladuje. On tylko próbuje uciec od służby wojskowej. Dlatego zdecydował ukryć się w Polsce, gdzie otrzymuje stypendium i żyje w dostatku” – poinformował lektor. W dokumencie znajdują się nagrania i zdjęcia organizatorów akcji protestu przez sieci społecznościowe, przedstawionych jako zdemoralizowanych nastolatków, urządzający libacje alkoholowe. W komentarzu sugerowano, że opozycjoniści zakłócają porządek panujący na Białorusi, wychodząc na place, tylko i wyłącznie w jednym celu: upijania się.

W dokumencie została poruszona również sprawa przekazania przez Polskę i Litwę białoruskim władzom informacji na temat kont bankowych Białorusinów, w tym szefa Centrum Obrońców Praw Człowieka Wiasna, Alesia Bialiackiego. „Na Zachodzie zaczęli wreszcie rozumieć, że białoruscy opozycjoniści są tylko złodziejami i oszustami. Oni okradają już nie tylko Białorusinów, ale także swoich sponsorów”. Jednym z takich oszustów miał być według dokumentu właśnie Bialiacki.

Propagandowy film ma udowodnić białoruskiemu społeczeństwu, że nawet w czasie kryzysu Białoruś może zaoferować względną stabilność, którą chce zniszczyć Zachód i białoruska opozycja, prowokując zamieszki i protesty. Jedynym gwarantem spokoju jest, według twórców dokumentu, prezydent Aleksander Łukaszenka, którego największym pragnieniem jest aby jego rodakom żyło się jak najlepiej.

Autorzy dokumentu oskarżają Zachód, że chce zepchnąć Białoruś na drogę krajów Afryki Północnej, w których ostatnio miały miejsce rewolucyjne wystąpienia. Ich zdaniem przed inspirowanymi i finansowanymi przez Zachód przewrotami kraje te były miodem i mlekiem płynące, a obalenie dyktatorów przyniosło śmierć i zniszczenie.

Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności