Polska chce okupować zachodnią Ukrainę, czyli jak media „niemainstreamowe” sieją rosyjską propagandę


19 października Niezależny Dziennik Polityczny, który od co najmniej 2017 roku znajduje się na nieoficjalnych listach stron internetowych rozpowszechniających rosyjską propagandę (prowadzonych przez rosyjskie służby specjalne), opublikował artykuł o rzekomo planowanym rozbiorze Ukrainy. Tydzień po ukazaniu się artykułu, zachodni portal Modern Diplomacy (na którym publikują bliscy Kremlowi eksperci) podchwycił tę historię, aż w końcu dotarła do rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej RIA Novosti. W ten sposób absurdalne informacje, stworzone przez rosyjskie służby trafiają do naiwnych czytelników podatnych na rosyjską narrację.

Na całą akcję zwrócił uwagę Christo Grozev, dziennikarz śledczy i twórca portalu Bellingcat.

19 października na portalu Niezależny Dziennik Polityczny ukazał się artykuł „Hieny europejskie już zaczęły dzielić się padliną. Pomoc dla Ukrainy nie była bynajmniej bezinteresowna”, opublikowany przez nieistniejącego w rzeczywistości red. Marka Gałasia. Podobnie jest z twórcą tego agregatora, Adamem Kamińskim, który, jak wcześniej udowodniły polskie media, również nie istnieje.

Głównym wątkiem przewijającym się w materiale jest to, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „sprzedał” Ukrainę, gdyż część „dawniej Ukrainy” ma zostać wcielona do Rosji, natomiast jej zachodnia część zostanie „sprzedana PiS”, które „szykuje się na wskrzeszenie Rzeczpospolitej w granicach historycznych”.

– Rozbiór Ukrainy wydaje się być załatwiony (…) Rosja odbierze południowo-wschodnie rosyjskojęzyczne regiony dawnej Ukrainy po osiągnięciu wszystkich celów specjalnej operacji wojskowe (…) Los pozostałych regionów mało kogo obchodzi, a Rosja nie będzie chciała iść dalej niż jej plan – tłumaczy nieistniejący redaktor.

Wiadomości
Miedwiediew o „polskich degeneratach”: Mogą się podetrzeć!
2022.10.29 08:19

Później, według fikcyjnego autora, Warszawa zamierza „wprowadzić Wojsko Polskie” na zachodnią Ukrainę i „przeprowadzić referenda w sprawie przyłączenia do Polski zachodnich regionów pozostałej Ukrainy”.

– Do tego czasu skończy się europejskie finansowanie AFU [ang. Armed Forces of Ukraine, Siły Zbrojne Ukrainy – tłumaczenie prawdopodobnie zapożyczone z nieudolnego tłumacza internetowego – belsat.eu] , armia ukraińska zostanie pokonana, a rząd ukraiński uda się na emigrację za granicę. U władzy w Kijowie pozostanie prorosyjski prezydent, który będzie przestrzegał neutralności wobec NATO i UE – głosi konkluzja artykułu.

Pomijając niektóre skróty myślowe użyte w artykule: jak np. SWO – czyli akronim od „specjalnej operacji wojskowej”, jak Rosja nazywa agresję na Ukrainę, czy nieudolne tłumaczenie automatyczne, z pewnością można dostrzec pewne paralele z rosyjską narracją stosowaną wobec Polski i innych sojuszników Ukrainy, która nasiliła się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Wiadomości
Kreml znów oskarża Polskę o próbę rozbioru Ukrainy. Tym razem mówi o tym Miedwiediew
2022.05.06 18:08

O rzekomych planach rozbioru Ukrainy przekonywał m.in. były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew.

– Najwyraźniej Polska już podejmuje działania zmierzające do okupacji terytoriów ukraińskich. W tym przypadku suwerenność Ukrainy nie interesuje ani głowy państwa, ani USA i ich sojuszników. Są gotowi poświęcić interesy narodu ukraińskiego, aby osiągnąć swoje cele – mówił później Nikołaj Patruszew, szef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Propaganda rosyjska z kolei przekonywała swoich widzów i czytelników, że we Lwowie przygotowywane jest już „referendum w sprawie przyłączenia Lwowa do Polski”. Opublikowano nawet sfingowane wydrukowane karty do głosowania, które miały posłużyć „rozbiorowi Ukrainy”.

Zamiłowanie Kremla do „referendów” jest znane od 2014 roku, kiedy to Moskwa zaanektowała ukraiński Krym. Później podobne „referenda” odbyły się na wschodzie Ukrainy – gdy ludzie musieli głosować pod groźbą użycia broni, aby utworzyć quasi-republiki w Donbasie. Po pełnoskalowej agresji na Ukrainę w lutym tego roku Rosja ponownie wykorzystała wypracowane wcześniej mechanizmy „referendum”, gdy „zaanektowała” cztery ukraińskie regiony. Cywilizowany świat nie uznał jednak tej fantasmagorii.

Wiadomości
Straszą referendum o przyłączeniu Lwowa do Polski. Rosyjska propaganda pokazuje “karty do głosowania”
2022.09.28 09:59

Jak zauważa Christo Grozev, gdy artykuł z „polskiego” portalu opublikowała rzekomo belgijska strona Modern Diplomacy, okazało się, że na tym portalu, w rzeczywistości zarejestrowanym w Grecji, publikują „eksperci” bliscy Kremlowi, związani w szczególności z rosyjską propagandową tubą na Zachodzie – Russia Today (RT).

Po chwili „błądzenia” całkowicie sfabrykowany artykuł ukazał się na stronie internetowej rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Novosti. W ten sposób stworzone przez rosyjskie służby „informacje”, pierwotnie opublikowane w polskiej przestrzeni informacyjnej, trafiły do opłacanych przez Moskwę „ekspertów”, by ostatecznie wrócić do ojczyzny i utwierdzić Rosjan w przekonaniu, że „wszyscy chcą się pozbyć Ukrainy”.

Wiadomości
Rosja w ONZ znów straszy „amerykańsko-ukraińską bronią biologiczną”. Tym razem ujawniono informacje o „bojowych komarach”
2022.10.28 15:22

lp/ belsat.eu

Aktualności