Zjednoczony Ruch Narodowy, główna gruzińska partia opozycyjna, która od listopadowych wyborach bojkotowała wyniki wyborów, zgodziła się na wejście do parlamentu w ramach próby rozwiązania kryzysu politycznego w kraju.
ZRN nie zgodził się przy tym, jak poinformował lider partii Nika Melia, na podpisanie dokumentu wynegocjowanego w ramach prób uregulowania kryzysu z udziałem przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela.
Zjednoczony Ruch Narodowy to partia, którą założył (obecnie przebywający na emigracji) były prezydent Micheil Saakaszwili. Według wyników listopadowych wyborów jest to druga największa siła w Gruzji – po Gruzińskim Marzeniu, partii związanej z biznesmenem Bidziną Iwaniszwilim.
Większość gruzińskiej opozycji zarzuciła partii rządzącej zmanipulowanie wyników wyborów i odmówiło rozpoczęcia pracy w parlamencie.
W kwietniu plan wyjścia z kryzysu pomagał Gruzinom wynegocjować przewodniczący Rady Europejskiej. Zaakceptowała go partia Gruzińskie Marzenie i część partii opozycyjnych.
Jak mówił w niedzielę Melia, ZRN zgłasza zastrzeżenia do jednego z punktów, lecz również zamierza dążyć do realizacji porozumienia.
Dokument zakłada m.in. przeprowadzenie reform prawa wyborczego i sądownictwa. Mówi również o tym, że jeśli partia rządząca w jesiennych wyborach lokalnych nie zdobędzie 43 proc. głosów, to w 2022 r. odbędą się przedterminowe wybory do parlamentu.
Ma też dojść do amnestii, która obejmie opozycjonistów, objętych postępowaniami za protesty w 2019 r.
pp/belsat.eu wg PAP