Wszystko zależy jednak od strony białoruskiej, czy będzie ona wszczynać takie śledztwo oparte na słowach dezertera Emila Cz.. Kilkukrotnie przyznawał on, że brał udział wraz z innymi polskimi mundurowymi w zabijaniu migrantów.
Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, że “fakty brutalnego zachowania” polskich mundurowych zostały jakoby udokumentowane -według niej- przez struktury ONZ, Rady Europy i Fronteksu.
– Dlatego nie ma tu żadnej sensacyjnej nowości. Nowość jest w szczegółach, że pojawił się człowiek, który powiedział jak wyglądało to od wewnątrz – powiedziała.
MSZ Rosji uznaje, że słowa polskiego dezertera Emila Cz. wymagają międzynarodowego śledztwa.
– Jeśli białoruscy koledzy zainicjują zbadanie tych wołających o pomstę do nieba faktów, o których mówił wojskowy, to my okażemy konieczną pomoc – dodała.
Emil Cz. uciekł na Białoruś w połowie grudnia. Od tego czasu udzielił dwóch wywiadów: białoruskiej telewizji oraz RT. W obydwu przyznawał się bez wahania do udziału w masowych zbrodniach, których mieli dopuszczać się Polacy. W wywiadzie dla RT białoruski korespondent kanału Kanstancin Prydybajła dopytał, czy dezerterowi chodziło o pojedyncze przypadki zastrzelenia, czy masowe, „faszystowskie egzekucje”.
– Tak jak w filmach pokazują, jak Niemcy rozstrzeliwują ludzi. Tak to mniej więcej wyglądało – odpowiedział mu Emil Cz., kierując przy tym wzrok w ziemię.
Dezerter miał w Polsce konflikty z prawem. 5 dni przed ucieczką na Białoruś policja zatrzymała go, gdy kierował samochodem pod wpływem alkoholu i narkotyków. Wczoraj Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy wyrok za znęcanie się nad matką. Skazano go na sześć miesięcy ograniczenia wolności i roczny zakaz zbliżania się do matki. Sąd zobowiązał go także do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu.
pp/belsat.eu wg PAP, SB