Iryna Słaunikawa wyleciała w nocy z Egiptu, wraz z mężem Alaksandrem Łojką. Na lotnisku miał ją odebrać ojciec.
Małżeństwo nie opuściło jednak ze strefy kontroli – celnicy i funkcjonariusze straży granicznej powiedzieli ojcu, że wszyscy, którzy przylecieli już wyszli. Ich telefony nie odpowiadały.
Dopiero, gdy ojciec przyjechał na komisariat, aby złożyć podanie o zaginięciu córki, poinformowano go, że małżeństwo zostało zatrzymane za “jakieś wykroczenie” i przebywa w areszcie na Akreścina.
Uwolnienia zatrzymanej dziennikarki domaga się zarząd TVP. Jego członek, Mateusz Matyszkowicz dodał, że telewizja jest w kontakcie z Europejską Unią Nadawców w tej sprawie.
– Za pośrednictwem Europejskiej Unii Nadawców informujemy o sytuacji media w Europie i na świecie. Jesteśmy w kontakcie z mediami zagranicznymi – powiedział.
Dziennikarze Biełsatu byli wielokrotnie zatrzymywani i skazywani na kary aresztu lub grzywien. Reporterki Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa odbywają karę dwóch lat więzienia w kolonii karnej za prowadzenie relacji online z protestu upamiętniającego śmiertelnie pobitego Ramana Bandarenkę w listopadzie 2020 r.
HH/pp, belsat.eu