Białoruski przywódca odbył wczoraj z wojskowymi, ministrami i szefami regionów naradę poświęconą produkcji rolnej na Białorusi.
Jak informuje jego biuro prasowe, Alaksandr Łukaszenka przede wszystkim zainteresował się czynnikami, które przeszkodziły w “dynamicznym rozwoju państwowego przemysłu rolno-spożywczego”. Uciął też kwestię wsparcia finansowego dla kołchozów.
– O pieniądze nawet nie proście. To u was są pieniądze. Daj nam Boże zrealizować nasze zadania i plany. Nie możemy kierować znacznych środków pieniężnych tam, gdzie powinno się je zarabiać i skąd powinny trafiać do budżetu – oświadczył przywódca państwa.
Według stanu z 1 lutego 2021 roku duże i średnie gospodarstwa państwowe Białorusi były zapożyczone na 15,089 miliarda białoruskich rubli, czyli 22,215 miliarda złotych. To nowy rekord zadłużenia białoruskiego rolnictwa. Poprzedni został ustanowiony 1 września 2020 roku.
Białoruskie rolnictwo od czasu bolszewickiej kolektywizacji oparte jest na wielkopowierzchniowych kołchozach, w skład których weszły ziemie folwarków i pola indywidualnych rolników. Problemem sektora jest powszechna ucieczka młodzieży do miast, brak robotników i przestarzała infrastruktura.
Ekolodzy zwracają też uwagę na postępującą degradację gruntów na Białorusi spowodowaną nadmierną melioracją, uprawami monokulturowymi i usunięciem podczas kolektywizacji miedz i zadrzewień śródpolnych, które zapobiegały wywiewaniu gleby.
Jednocześnie to z Białorusi pochodzi duża część żywności sprzedawanej w Rosji – przede wszystkim mleka i nabiału.
aa,pj/belsat.eu