28-letni Iwan Rossomachin, skazany w 2020 roku na 14 lat kolonii karnej za morderstwo, został zwerbowany przez Grupę Wagnera do udziału w inwazji na Ukrainę. Po tym, jak spędził na froncie 6 miesięcy, został zgodnie z umową ułaskawiony. 21 marca powrócił do swojej rodzinnej miejscowości Nowyj Buriec, gdzie już 29 marca odnaleziono skatowane ciało emerytki.
Jak podają rosyjskie niezależne portale Mediazona i Meduza, mężczyzna przyznał się do jej zabicia. Według podanych informacji, na ciele kobiety znaleziono ślady ciężkiego pobicia i wiele ran kłutych.
Kilka dni przed tragedią jeden z miejscowych kanałów telewizyjnych wyemitował materiał, z którego wynikało, że odkąd Rossomachin powrócił, wszyscy mieszkańcy żyli w strachu. Miejscowi mówili, że chodził po okolicy pijany, wymachując siekierą i widłami, grożąc wszystkim napotkanym śmiercią. Atakował też siekierą przejeżdżające samochody.
Mężczyzna został zatrzymany 22 marca i oskarżony o zakłócanie porządku. Tuż przed morderstwem lokalne władze, jak czytamy, zapewniały mieszkańców, że Rossomachin niedługo powróci na front.
MaH/belsat.eu wg meduza.io