Do tej pory białoruska formacja ochotnicza była oddziałem lekkiej piechoty. W sobotę Pułk Kalinowskiego poinformował, że tworzy pierwszy pododdział zmechanizowany.
– To oznacza, że walka z okupantami będzie jeszcze efektywniejsza, wkład w zwycięstwo Ukrainy jeszcze większy, a wyzwolenie Białorusi jeszcze szybsze – napisali kalinowcy na swoim Facebooku.
Pułk ogłosił, że poszukuje czołgistów i mechaników. Białorusini posiadający potrzebne wyszkolenie proszeni są o kontakt za pomocą chat-bota w Telegramie. Ochotnikom gwarantowany jest kontrakt z Siłami Zbrojnymi Ukrainy i standardowy ukraiński żołd.
Białoruscy żołnierze pokazali też czołg, który ma być zalążkiem ich sił pancerno-zmechanizowanych. To zdobyty na Rosjanach T-72, któremu pocisk kumulacyjny zniszczył silnik. Pojazd został też trafiony od przodu – w gąsienicę i okolice włazu kierowcy. Obecnie kalinowcy remontują czołg, wykorzystując części wyjęte z innych maszyn.
W grudniu Pułk Kalinowskiego pokazał swój pierwszy pojazd opancerzony – BWP-2 z 30-milimetrowym działkiem. Na opublikowanym z kolei w sobotę nagraniu białoruscy ochotnicy pokazali też działający lekki transporter opancerzony MT-LB oraz wymagający naprawy, zdobyty na Rosjanach czołg T-62.
Te cztery pojazdy opancerzone mają być więc zalążkiem białoruskich ochotniczych wojsk zmechanizowanych. Do tej pory Pułk Kalinowskiego walczył jako lekka piechota, używając jedynie cywilnych terenówek i busów, zakupionych i podarowanych przez diasporę białoruską. Na duże odległości białoruscy ochotnicy są z kolei transportowani autobusami.
pj/belsat.eu