Rosyjski sport na równi pochyłej

Bojkot rosyjskiego sportu przynosi skutki. Rosjanie wykonują histeryczne ruchy: chcą przenosić swoich piłkarzy do azjatyckiej federacji i doszukują się najmniejszych, rosyjskich akcentów na Mundialu w Katarze.

Podczas meczu Portugalia-Ghana na mistrzostwach piłkarskich w Katarze na boisko wbiegł mężczyzna z napisami na koszulce „Save Ukraine” i „Respect for Iranian Women”.
Zdj. hromadske_ua / Telegram

W czasie rozpoczęcia mundialu w Katarze pojawił się rosyjski akcent. Na imprezie otwierającej, jako jedna z maskotek nawiązujących do poprzednich mundiali, wystąpił wilczek mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku. Cztery lata temu był jednak inny świat. Po ataku na Ukrainę Rosja stała się w światowym sporcie wyklęta. Straciła np. możliwość gry w barażach o miejsce na mundialu w Katarze. A przecież Rosja miała grać z Polską. Rosyjska reprezentacja i kluby są zawieszone w rozgrywkach międzynarodowych FIFA i UEFA. Dla Rosji, którą Władimir Putin nazywał swojego czasu „sportowym mocarstwem”, wykluczenie ze sportowego świata jest szokiem. Początkowo Rosjanie próbowali naciskać – np. na federacje tenisowe, czy nawet na FIFA i UEFA.

Posługiwali się bowiem argumentem, że nie należy mieszać sportu z polityką. Na nic się to zdało. Z Rosjanami nikt nie chce grać. Teraz przechodzą okres adaptacji i uświadamiania sobie, jak wielkie straty przyniesie ich sportowcom i gospodarce wykluczenie ze świata. Rosyjskie federacje sportowe zaczynają szukać rozwiązań alternatywnych. Jak się jednak okazuje, w sporcie nie da się znaleźć świata alternatywnego, odpowiedniego dla Rosji. I każde rozwiązanie jest jedynie fasadą. Za jej pomocą Kreml chce pokazać, że trzyma się mocno i nie jest tak izolowany, jak na to rzeczywiście wygląda.

Przenosiny do Azji? 

Po rosyjskim ataku na Ukrainę piłkarska reprezentacja Rosji zniknęła z tegorocznej edycji słynnej gry na konsole FIFA 22. Przyszłoroczna edycja, FIFA 23, w ogóle nie będzie zawierać opcji wyboru rosyjskiej kadry. Rosjanie odpowiadają w swoim stylu, że stworzą własną grę komputerową ze „sborną” (pol. reprezentacją narodową). O ile wyprodukowanie lepszej lub gorszej gry nie jest niewykonalne, to w świecie rzeczywistym jest trudniej. Przez prawie rok rosyjska kadra piłkarska nie zagrała żadnego spotkania międzynarodowego. Dopiero 24 września Rosjanie zagrali z Kirgistanem. Grali też sparingi z Uzbekistanem i Tadżykistanem. Zenit Sankt Petersburg jedyny mecz zagraniczny rozegrał z Crveną Zvezdą Belgrad. 19 listopada „sborna” miała zagrać mecz towarzyski w Petersburgu z Bośnią i Hercegowiną, ale federacja piłkarska z Bałkanów ostatecznie przełożyła spotkanie na nieokreślony termin pod naciskiem innych federacji. Jeszcze w czerwcu Aleksander Diukow, prezes Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej (RZPN) wygrażał, że Rosja opuści FIFA. Byłby to ruch absurdalny. Pogrzebałby rosyjską piłkę całkowicie.

Sport
Sborna wraca do gry? Reprezentacja Rosji zagra pierwszy raz od marca
2022.09.07 17:25

Dlatego pozostając w zawieszeniu, Diukow zasygnalizował przedwczoraj w rosyjskich mediach, że w najbliższym czasie RZPN rozpatrzy możliwość wyjścia z UEFA. I przejścia do Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej (AFC). Diukow, który jest jednocześnie prezesem jednej ze spółek Gazpromu (Gazprom Nieft) i wciąż zasiada we władzach UEFA, doskonale wie, jak wygląda świat futbolu od strony biznesowej. Wie zatem, że przenosiny rosyjskiej reprezentacji i klubów do rozgrywek azjatyckich to marketingowy cios. Już teraz na skutek zawieszenia i sankcji rosyjskie kluby mają kłopoty finansowe. Dla stojącej na średnim europejskim poziomie rosyjskiej piłki gra w Azji z drużynami z krajów piłkarsko znacznie słabszych, byłaby jakościową degradacją. Poza tym nie wszystkie państwa azjatyckie zapewne poparłyby akcesję Rosji. Do AFC należą przecież państwa otwarcie potępiające rosyjską agresję jak Japonia, Korea Płd., czy Australia z Nową Zelandią. Poza tym silna piłkarsko Rosja miałaby z Azji prawie pewne miejsce w grze o udział w mistrzostwach świata. O ile kiedyś będzie do nich dopuszczona. Do kolejnych mistrzostw świata z Azji ma się dostać aż osiem drużyn i nikt nie chce tracić szansy na rzecz Rosji.

Odwrót z Rosji

Na pewno przenosiny z UEFA do AFC oznaczałyby odpływ dobrych, zagranicznych graczy z rosyjskiej ligi. Już na początku wojny wielu z nich wyjechało z Rosji, a UEFA specjalnie przedłużało dla nich sezon transferowy. Niektórzy pozostali. W Spartaku Moskwa nadal gra np. Polak Maciej Rybus. Rosyjska liga poza UEFA nie będzie atrakcyjna dla zagranicznych piłkarzy, poza walorami czysto finansowymi. I wreszcie przenosiny do Azji to ruch w jedną stronę. Nawet gdyby do nich doszło, trudno sobie wyobrazić powrót Rosji do europejskich rozgrywek. Mimo że w azjatyckiej piłce pojawia się coraz więcej pieniędzy, to jednak te prawdziwe pieniądze zarabia się w Europie: na kontraktach reklamowych, transmisjach telewizyjnych i imprezach takich jak Euro, czy Liga Mistrzów. Tymczasem rosyjski sport tak, jak w piłce, traci w każdej dyscyplinie.

Sport
Rosję i Białoruś wyrzucono z Komitetu Paraolimpijskiego
2022.11.17 10:27

Rosja w tym roku straciła kilka dużych imprez sportowych jako gospodarz: etap Grand-Prix Formuły-1, mistrzostwa świata w koszykówce, młodzieżowe mistrzostwa świata w hokeju (miały się odbyć w Nowosybirsku i Omsku), mistrzostwa w strzelectwie, mistrzostwa w curlingu w Permie, wszystkie zawody narciarskie (w tym skoki), a nawet olimpiadę i paraolimpiadę szachową. Rosjanie nie mogą występować w rozgrywkach międzynarodowych bądź nie mogą tego robić pod własną flagą. Pomysły Diukowa są zatem wyrazem desperacji i rodzajem szantażu. Rosjanie chcą przekonać niektórych działaczy UEFA i FIFA czy zaangażowane w sport firmy, że ich stosunkowo duży rynek i autentyczne zainteresowanie kibiców są ważniejsze od sankcji. Inicjatywy RZPN są więc rodzajem szantażu wobec europejskich federacji.

Wiadomości
Rosja i Białoruś zostały na lodzie. IIHF zawiesza je w rozgrywkach
2022.02.28 23:27

Na szczęście nie trafiają na podatny grunt, a tych, którzy żałują wycięcia Rosji ze światowego sportu, nie jest wielu. Dejan Lovren, piłkarz reprezentujący na katarskim mundialu Chorwację powiedział, że Rosja powinna być w Katarze. Bo, jego zdaniem, sport i politykę należy rozdzielić. Rosyjskie media ekscytowały się również występem Kameruńczyka Gaela Ondonu’y. Na murawę wyszedł w butach z rosyjską flagą. Ondonua ma jednak rosyjski paszport i gra w Rosji. Tyle „rosyjskich akcentów” na mundialu. Niewiele.

Agresywna wojna to nie polityka. Jest po prostu zaprzeczeniem idei sportowej rywalizacji. Histeryczne reakcje Rosjan i próby wymuszenia udziału ich sportowców w warunkach bojkotu Rosji świadczą jedynie o tym, że sankcje są dotkliwe i działają.

Michał Kacewicz/ belsat.eu

Inne teksty autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności