19 lipca br. KGB przyszło z rewizją do działacza na rzecz praw człowieka Ramana Kislaka z Brześcia. Funkcjonariusze przewrócili jego mieszkanie. Aktywista udostępnił zdjęcia zrobione po ich wyjściu.
Podczas przeszukania skonfiskowano telefon i komputery. Obrońca praw człowieka jest też działaczem ruchu „O Wolność”. Białoruskie władze rozpoczęły proces likwidacji organizacji.
Aktywista opuścił Białoruś po przeszukaniu, bo jak twierdzi, wszczęto przeciwko niemu i innym aktywistom sprawę karną. Kislak był zaangażowany w protesty przeciwko fabryce akumulatorów w Brześciu, która zdaniem mieszkańców nie spełnia norm ekologicznych i zatruwa okolicę.
– To tymczasowa ewakuacja, aby kontynuować pracę na rzecz ochrony praw człowieka i demokratyzacji kraju. Niestety, stało się niemożliwym w pełni pracować na Białorusi – powiedział Roman Kislak w rozmowie z Biełsatem.
jb/ belsat.eu