W ostatnich dniach białoruskie organy ścigania informowały o zatrzymaniu osób, które jakoby przygotowywały zamachy terrorystyczne, między innymi, w Mińsku.
Alaksandr Łukaszenka polecił, aby milicjanci, którzy brali udział w rozwiązaniu tych spraw otrzymali nagrody. Powtórzył, że apele o radykalizację protestów padają z zagranicy, a funkcjonariusze nie dopuszczają do tego. Szczególnie dziękował pracownikom HUBAZiKu, czyli Głównego Wydziału ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną. Ostatnio są oni znani przede wszystkim z walki z oponentami reżimu.
– Zasłużyli na to, obronili ogromną liczbę ludzi, którzy mogli ucierpieć. To jest dobra lekcja na przyszłość: i dla ludzi, którzy zajmują się bezpieczeństwem wewnętrznym i dla ludzi, którzy zapewniają obronę naszego kraju – dodał.
Alaksandr Łukaszenka twierdzi przy tym, że pojawiły się nowe grupy, które wzywają do radykalizacji. Wymienił przy tym organizację BYPOL, która składa się z byłych funkcjonariuszy służb mundurowych. W zeszłym tygodniu ostrzegała ona, że władze będą się starały przygotować zamach. Później reżim oskarżył BYPOL, że to jego członkowie odpowiadają za niedoszłe akty terroru.
pp/belsat.eu wg Biełta