Łukaszenka pojechał do Soczi na rozmowy z Putinem. A odnalazł się w nieuznawanej Abchazji


Od niedzieli trwa wizyta szefa białoruskiego państwa rosyjskim Soczi, podczas której miał  omawiać kolejną pożyczkę dla Białorusi. Jednak ani jego służby prasowe, ani Kreml nie chcą mówić o wynikach rozmów. Zamiast tego pojawiły się informacje, że Alaksandr Łukaszenka odwiedził separatystyczny region Abchazji, który formalnie wchodzi w skład Gruzji.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany wczoraj o wyniki rozmów Łukaszenki z Putinem odpowiedział, że negocjacje trwają. Dziś również nie pojawił się żaden komunikat z rozmów. Rankiem 27 września na stronie internetowej Łukaszenki pojawiły się jedynie gratulacje dla prezydenta Turkmenistanu z okazji Dnia Niepodległości.

Tymczasem dziś abchaska agencja informacyjna Apsnypress niespodziewanie poinformowała, że białoruski polityk wybrał się z nieoficjalną wizytą do nieuznawanej Abchazji i spotkał się z “prezydentem republiki” Aslanem Bżanią.

– Wczoraj omawialiśmy problemy Abchazji z naszym starszym bratem Władimirem Putinem. Dyskutowaliśmy o tych sprawach bardzo długo w nocy i doszliśmy do jednego wniosku: Abchazji nie należy porzucać. Należy jej pomóc, aby ta dobrze prosperująca kraina, ludzie, którzy tu mieszkają, żyli normalnie – mówił Alaksandr Łukaszenka.

Nie zadeklarował przy tym, że Mińsk jest gotów uznać niepodległość Abchazji.

– Jestem człowiekiem doświadczonym, działam w polityce od wielu lat. Będziemy rozmawiać i zastanawiać się, jak żyć dalej. Najważniejsze, że ludzie tu żyją godnie, bo to rajski zakątek ziemi, a ludzie tu są święci. […] Dlatego chcemy budować nie tylko most przyjaźni, ale bardzo poważne relacje – powiedział Łukaszenka.

Agencja podaje, że rozmowa dotyczyła „kwestii współpracy bilateralnej, współpracy handlowej i gospodarczej, analizy sytuacji międzynarodowej, aktualnych wyzwań i zagrożeń.

Wizyta w Abchazji. Na prawo od Aleksandra Łukaszenki, jego szara eminencja Wiktara Szejman oraz rzeczniczka prasowa Natalla Eismant.
Zdj. apsnypress.info

Wcześniej na portalach społecznościowych pojawiły się nagrania wideo kawalkady samochodów, która porusza się po Abchazji w towarzystwie wozów policji. Kanał AMPA-life Telegram donosił, że „W Gagrze (miasto na północy regionu – Belsat.eu) przejechała już kawalkada z prezydentem zaprzyjaźnionego kraju”.

Wideo: konwój z Łukaszenką w Abchazji

Wjazd do Abchazji od strony Rosji jest traktowany przez gruzińskie władze jako samowolne naruszenie granicy państwowej. Gruzja uznaje Abchazję, która w latach ’90  po krwawej wojnie ogłosiła jednostronnie niepodległość za część swojego terytorium.

W związku z wizytą Alaksandra Łukaszenki w Abchazji do MSZ w Tbilisi wezwano dziś ambasadora Białorusi. Strona gruzińska wyraziła “skrajne zaniepokojenie” jego wizytą i zażądała od strony białoruskiej dodatkowych wyjaśnień.

Państwo zostało uznane jedynie przez pięć krajów: Rosję, która wspiera separatystyczny region militarnie, gospodarczo i politycznie oraz jej sojuszników Nikaraguę, Wenezuelę, Syrię i Nauru. W 2008 r. to właśnie stąd ruszyła rosyjska ofensywa na Gruzję.

jb, pp/ belsat.eu wg zerkalo.io i  PAP

Aktualności