Dyrektor Biełsatu skomentowała wczorajszą decyzję białoruskiego sądu, uznającą Biełsat za medium ekstremistyczne.
Zdaniem Agnieszki Romaszewskiej Guzy władze w Mińsku chciały odstraszyć widzów i subskrybentów stacji. A także doprowadzić do wypchnięcia z kraju jak największej liczby dziennikarzy stacji tak, by nie przeszkadzali Alaksandrowi Łukaszence.
– Także i dotychczas w zasadzie dziennikarza na Białorusi można wsadzić praktycznie za wszystko. Nie są tu konieczne dodatkowe powody i paragrafy. Jak mówi stare przysłowie: jak jest pies, to i kij się znajdzie. Chodzi o to, by wywołać poczucie dodatkowego zagrożenia – podkreśliła.
Jak przypomniała, obecnie około 30 współpracowników stacji było zmuszonych do opuszczenia kraju w obawie przed represjami.
Wczoraj sąd w Homlu uznał za ekstremistyczne: stronę www.belsat.eu, kanał Biełsatu na Telegramie, oraz profile stacji na portalach społecznościowych Facebook, Instagram i VKontakte. Białoruskie MSW przypomniało, że udostępnianie informacji z tych źródeł jest naruszeniem prawa, karanym grzywną lub aresztem.
Dziś Biełsat wsparła Europejska Unia Nadawców – organizacja skupiająca publiczne (niekomercyjne) stacje radiowe i telewizyjne Europy Zachodniej. Organizator m.in. popularnego Konkursu Eurowizji napisał na Twitterze:
– Działający w ramach TVP, Biełsat został uznany przez białoruskie władze za „organizację ekstremistyczną”, co oznacza, że rozpowszechnianie jego treści jest karane aresztem lub grzywną. Wolność prasy jest niezbędna w demokracji i musimy nadal bronić jej wartości na Białorusi.
TVP’s @Belsat_Eng has been labelled an ‘extremist organization’ by Belarusian authorities, meaning reposting its content is punishable by arrest or fines
Freedom of the press is essential in a democracy and we must continue to champion its value in #Belarus #mediafreedom https://t.co/alQu6Gfgah
jb/ belsat.eu